Pekao ma nową propozycję ugód dla frankowiczów. Znamy szczegóły
Bank Pekao ma nową propozycję ugody dla frankowiczów - poinformował w rozmowie z Interią Biznes wiceprezes banku Paweł Strączyński. - Wychodzimy z opcją zawarcia ugody na bardzo atrakcyjnych warunkach - podkreślił. Co proponuje Pekao osobom, które mają kredyt frankowy? Poznaliśmy szczegóły.
- Bank Pekao ma dla osób posiadających kredyty frankowe nową propozycję ugód pod nazwą "Bezpieczna ugoda 2 proc."
- Wiceprezes Paweł Strączyński podkreśla, że propozycja ugody operuje wyłącznie kwotami wyrażonymi w złotych i stałym oprocentowaniem
- Bank na początku października wysłał już propozycje nowej ugody do części kredytobiorców
- Portfel kredytów frankowych w Pekao ma obecnie wartość w granicach 2 mld zł i jest pokryty rezerwami praktycznie w stu procentach
Po czerwcowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) ws. kredytów frankowych, korzystnym dla frankowiczów, w sektorze bankowym pojawiły się obawy, że więcej osób posiadających kredyty frankowe może zdecydować się na pójście do sądu. Wcześniej część kredytobiorców wstrzymywała się przed takim ruchem, spodziewając się możliwych kontrpozwów ze strony banków i tego, że mogłyby one wysuwać wobec klientów roszczenia dotyczące wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
Wyrok TSUE uspokoił jednak pod tym względem kredytobiorców. Trybunał orzekł bowiem, że unijne prawo nie stoi na przeszkodzie temu, by - w przypadku uznania umowy kredytu hipotecznego zawierającej nieuczciwe warunki za nieważną - konsumenci żądali od banku rekompensaty wykraczającej poza zwrot zapłaconych rat miesięcznych. Jednocześnie prawo UE stoi na przeszkodzie temu, by banki dochodziły podobnych roszczeń względem konsumentów.
W tym kontekście zapytaliśmy wiceprezesa Banku Pekao Pawła Strączyńskiego o to, czy bank obserwuje jakieś zmiany trendu w skłonności frankowiczów do zawierania ugód z bankiem po wyroku TSUE.
- Na rynku zauważyliśmy, że ugody spotykają się z coraz większym zainteresowaniem - jeszcze nie takim, jakbyśmy sobie jako sektor bankowy życzyli - mówi Interii wiceprezes Strączyński. - Natomiast zapowiadałem już kilka miesięcy temu, że jako bank pracujemy nad atrakcyjnym programem, który powinien skłonić naszych klientów do poważnego rozważenia ugody i finalnie zawarcia porozumienia z naszym bankiem.
Wiceprezes Pekao przypomniał jednocześnie, że Bank Pekao “praktycznie nie udzielał takich (frankowych - przyp. red.) kredytów". - Portfel kredytów frankowych w Pekao znalazł się po fuzji z bankiem BPH i w pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że przejęliśmy klientów już z podpisanymi umowami - wyjaśnił.
- Do klientów, którzy na 31 marca tego roku mieli u nas aktywny kredyt mieszkaniowy denominowany do franka szwajcarskiego, wychodzimy z opcją zawarcia ugody na bardzo atrakcyjnych warunkach - poinformował wiceprezes. - Jest to zatem nasza propozycja wobec tych klientów, z którymi umów frankowych nie zawieraliśmy, ale oczywiście poczuwamy się do obowiązku rozwiązania tej kwestii. Dlatego na początku października - wprowadziliśmy w życie program “Bezpieczna ugoda 2 proc."
Jak wyjaśnia wiceprezes, propozycja banku polega na tym, że “pozbywamy się wszystkich czynników, które wprowadzały niepewność w takiej umowie - kursów walutowych, poziomów LIBOR-u - nasza ugoda ma być jasna, czytelna i chcemy zapewnić klientowi poczucie bezpieczeństwa."
Zdaniem wiceprezesa Strączyńskiego, konstrukcja ugody jest bardzo prosta.
- Przede wszystkim, operujemy wyłącznie kwotami wyrażonymi w złotych i stałym oprocentowaniem. Wracamy do momentu, kiedy kredyt był udzielany. Sprawdzamy, jaka była równowartość tego kredytu w złotych i powiększamy ją o sumę rat odsetkowych należnych za okres do dnia zawarcia ugody tak, jakby był to od początku bezpieczny kredyt 2 proc i był spłacany zgodnie z harmonogramem zapisanym w umowie (bez nadpłat i opóźnień). Na dzień zawarcia ugody sprawdzamy, ile wynosi takie teoretyczne saldo kredytu. Z drugiej strony, sumujemy wszystkie spłaty, których klient faktycznie dokonał - kapitałowe i odsetkowe. Na koniec porównujemy ze sobą te dwie liczby. Jeżeli klient zapłacił już więcej, niż wynika to z teoretycznego kredytu, zwracamy całą nadpłatę, wykreślamy hipotekę i umowę uznajemy za rozliczoną.
Wiceprezes dodaje, że w ugodzie bank wpisuje klauzulę, iż uznaje to rozliczenie za ostateczne i zrzeka się wszelkich roszczeń. - Bank nie podnosi tematu waloryzacji kapitału, klient nie podnosi tematu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału - jest maksymalnie prosto, jak tylko się da.
- Jeżeli po przeliczeniu okaże się, że klient do tej pory nie spłacił jeszcze teoretycznego kredytu w całości, proponujemy dalsze trwanie umowy kredytowej celem spłaty pozostałej kwoty - uzupełnia wiceprezes Pekao. - Natomiast po pierwsze, po zawarciu ugody kwota do spłaty powinna znacząco zmaleć, po drugie kredyt będzie wyrażony w złotych, a po trzecie z gwarancją, że w ciągu najbliższych 5 lat utrzymamy stałą stawkę oprocentowania 2 proc, bez żadnej dodatkowej marży i bez gwiazdek - tłumaczy.
Jako że portfel kredytów frankowych Pekao jest już “stosunkowo stary i w dużym stopniu zamortyzowany", bank szacuje, że zdecydowana większość klientów, którzy będą musieli po ugodzie kontynuować kredyt, będzie mogła wykorzystać 5-letni okres niskiego oprocentowania do znaczącego zmniejszenia kwoty kredytu, a może nawet spłacenia go w całości.
Pierwsze reakcje ze strony klientów na tę nową propozycję już się pojawiają, zapewnia wiceprezes. Bank Pekao na początku października wysłał propozycje do pierwszej grupy klientów i już dziś finalizuje pierwsze ugody w ramach tego programu. Z uwagi na ograniczenia logistyczno-organizacyjne proces zawierania ugód jest rozłożony w czasie.
- Chcemy je proponować i zawierać zgodnie z obranym harmonogramem, ale zapewniam, że dotrzemy z propozycją do wszystkich klientów, którzy mają obecnie aktywne umowy i klienci nie będą stratni na tym, kiedy taką ugodę podpiszą - mówi wiceprezes. - Najstarsze kredyty - udzielone w roku 2003 i starsze - chcielibyśmy objąć ugodami jeszcze w IV kwartale tego roku, a kolejne lata - w przyszłym roku, tak żeby najpóźniej do końca 2024 roku rozwiązać kwestię kredytów frankowych w naszym banku.
Paweł Strączyński dodał, że dla samego banku program ugód ma również tę zaletę, że jesteśmy w stanie szybciej zawierać ugody, niż przechodząc przez postępowanie sądowe.
Wiceprezes banku Pekao poinformował również Interię Biznes, że obecnie liczba pozwów w sprawach dotyczących kredytów frankowych stanowi około 20 proc. puli czynnych umów, która kształtuje się w granicach 18 tys. umów. Odnosząc się do wartości portfela kredytów we frankach Banku Pekao, wiceprezes poinformował, że w tej chwili jest to wartość w granicach dwóch miliardów złotych (wobec 2,29 mld zł wartości bilansowej brutto na koniec I półrocza bieżącego roku).
- W podobnej wysokości mamy też rezerwy na kredyty frankowe - dodaje wiceprezes. - To zatem stanowi mniej więcej 100 proc. wartości portfela tych kredytów.
Banki posiadające portfele kredytów frankowych zaczęły wychodzić do klientów z propozycją ugód kilka lat temu, na skutek zaleceń Komisji Nadzoru Finansowego. Pod koniec 2020 r. przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski zaproponował, aby klient zawierał z kredytodawcą porozumienie takie, jakby jego kredyt od początku był kredytem złotowym, oprocentowanym według odpowiedniej stopy WIBOR powiększonej o marżę historycznie stosowaną do takiego kredytu.
W marcu tego roku prezes KNF mówił na łamach mediów, że trwają prace nad ustawowym rozwiązaniem problemu kredytów hipotecznych we frankach, nakładającym na banki obowiązek przedstawienia klientowi propozycji ugody i przewalutowania kredytów frankowych na złote w taki sposób, jakby hipoteka od początku była zaciągnięta w złotym. Jeśli klient nie skorzystałby z tej możliwości i wolał pozostać przy swoim kredycie walutowym, spłacałby go po średnim kursie NBP.
Pod koniec sierpnia br. Związek Banków Polskich informował, że liczba ugód zawartych przez banki z kredytobiorcami sięgnęła “siedemdziesięciu kilku tysięcy."