Petru o zmianach w Orlenie. Rząd musi usuwać "nepotyczno-oligarchiczne struktury"

- Ja rozumiem, że jest potrzeba szybkich zmian kadr, ale obiecaliśmy Polakom transparentność - wskazał o zmianach w spółkach Skarbu Państwa Ryszard Petru w wywiadzie. Polityk rządzącej koalicji był pytany o kwestie zmian kardowych w podmiotach kontrolowanych przez państwo. Dodał także, że na czele Orlenu powinna stanąć osoba wyłoniona w konkursie. - Trzeba z tym skończyć - podsumował pytany o kwestie osobistego zaufania i relacji między prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

Na czele Orlenu, podobnie jak innych spółek Skarbu Państwa, powinna stanąć osoba wyłoniona w konkursie. To jej kompetencje powinny zdecydować o powołaniu na stanowisko, a nie kwestia zaufania, jakim darzą ją członkowie rządu. Tak uważa Ryszard Petru z Trzeciej Drogi. Polityk był pytany o zmiany kadrowe w spółkach Skarbu Państwa w rozmowie z Radiem Zet.

- Ja rozumiem, że jest potrzeba szybkich zmian kadr, ale obiecaliśmy Polakom transparentność i przejrzystość konkursów. To jest oczywiście adresowane do ministerstwa aktywów państwowych, ale nie tylko - odpowiedział Petru na pytanie, kiedy rząd zacznie realizować obietnice dotyczące odpolitycznienia spółek Skarbu Państwa. - Tak uważam - dodał w odpowiedzi odparł na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy jest to zobowiązanie wszystkich partii, które sprawują obecnie władzę. 

Reklama

"Jedna ekpia zastępowana przez drugą"

- Kluczem jest to, żeby nie powstało wrażenie, że jednak ekipa jest zastępowana przez drugą - mówił polityk o tym, czemu powinny być prowadzone konkursy. - Chodzi o to, żeby było transparentnie, żeby było wiadomo, kto się zgłasza do danej spółki i żeby wiadomo było, czemu został wybrany. 

- Ja jestem w ogóle zwolennikiem częściowej prywatyzacji, ale w związku z tym że nie ma ma na to przyzwolenia większości parlamentarnej, to zróbmy to w sposób transparentny, przejrzysty. Żeby Polak wiedział, dlaczego ta osoba została wybrana, a ta została odrzucona - dodał Petru mówiąc ozmianach kadrowych w kontrolowanych przez państwo spółkach.

Wymianę kierownictwa w takich podmiotach na niezależnych ekspertów postulowały rządzące partie w wyborach. Na przełomie stycznia i lutego odbędzie się wiele walnych zgromadzeń, które zdecydują o zmianach rad nadzorczych. Rady te mają kompetencje do powoływania i odwoływania członków zarządu. Jeszcze w styczniu odbędą się walne zgromadzenia akcjonariuszy w PGE i Enei. W lutym zostały zwołane m. in. w PZU, PKO BP czy Orlenie.

"Nepotyczno-oligarchiczne struktury". Petru o Orlenie

Jeśli chodzi o polski koncern energetyczne, to na jego czele także powinna stanąć osoba powołana w konkursie. - Wiadomo, że człowiek wyłoniony w konkursie - wskazał Petru pytany, czy szefem Orlenu ma zostać osoba powołana w ten sposób czy raczej osoba cieszącą się osobistym zaufaniem premiera. - Musi być to człowiek, który się zna na zarządzaniu tak dużą organizacją i powinien mieć doświadczenie w tym sektorze, co do zasady - dodał Petru w rozmowie w Radiem Zet.

- Moim zdaniem (premier - red.) nie musi znać szefa Orlenu. Pracowałem wiele lat w sektorze prywatnym, tam często jest tak, że rada nadzorcza wybiera nowego prezesa i w ogóle go nie zna, poznaje go dopiero podczas rozmów. Nie wydaje mi się, żeby kwestia zaufania premiera była tu krytyczna - mówił polityk. - Z tym trzeba skończyć - podsumował po wzmiance prowadzącego, że Daniel Obajtek, obecny prezes Orlenu, podkreślał jaką rolę miało zaufanie Jarosława Kaczyńskiego, którym się cieszył.

Petru wskazał też, że odpowiedzialny za spółki Skarbu Państwa Borys Budka, czyli szef resortu aktywów państwowych, "wykonuje ciężką pracę" - Dlatego że musi odwoływać część takich nepotyczno-oligarchicznych struktur chociażby w Orlenie i ma przed sobą wielkie zadanie - mówił polityki Polski 2050. - To wszystko, o czym mówię, to jest wyzwanie dla całej koalicji - dodał.

O tym, że prezes zarządu Orlenu będzie wyłoniony w konkursie, mówił jakiś czas temu także premier Donald TuskUciął w ten sposób spekulacje, że na prezeską koncernu będzie powołana Elżbieta Bieńkowska, polityczka pełniące rolę minister w jego poprzednim rządze.

Jak zaznaczył, jego zdaniem "odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa nie będzie w ogóle kosztowne" dla budżetu.

"Polacy chcą konsolidacji"

Ryszard Petru był też pytany o inne kwestie gospodarcze, między innymi zamrożenie cen. Polityk Trzeciej Drogi wskazał, że ceny prądu docelowo powinny być odmrożone. - Nie możemy być w sytuacji, kiedy państwo będzie do wszystkiego dopłacać - powiedział Petru. Jak dodał, odmrażanie powinno być jednak przeprowadzane etapami. - Nie jestem także zwolennikiem całkowitego uwolnienia cen, bo oznaczałoby to nagły skok - zaznaczył. - Gospodarka nie powinna funkcjonować na zasadzie wstrząsów - dodał Petru.

Przypomnijmy, że zamrożenie cen prądu zgodnie z rozwiązaniem wprowadzonym przez nowy rząd obowiązuje na razie do połowy roku. 

- Polacy oczekują zmiany składki zdrowotnej w obecnej formie, która została wprowadzona przez Polski Ład. Oczekują też konsolidacji finansów publicznych. Dowiadujemy się cały czas o wydatkach funduszy covidowego itd., które są niezwiązane z przeznaczeniem - mówił także Petru o zadaniach na najbliższe miesiące dla nowego rządu. - Ja bym je na początku włączył pod kontrolę parlamentu i budżetu. To jest podstawa. Zobaczyć co tam jest, nie może być sytuacji, że tego nie wiemy - dodał, mówiąc o funduszach. Wydatki w ramach funduszy nie były do tej pory uwzględniane w budżecie państwa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »