Pewność w cenie
Grupa PZU kontroluje już tylko nieco ponad jedną trzecią polskiego rynku Po raz pierwszy od lat rynek polis majątkowych może rosnąć szybciej niż polis na życie Mały wzrost przychodów z ubezpieczeń mienia to efekt wciąż spadających stawek dla firm.
PROGNOZA
Obserwowany w ostatnich latach boom na inwestycyjne polisy życiowe spowodował, że obecnie Grupa PZU ma niecałe 35 proc. udziału w rynku. To efekt tego, że spółka życiowa potentata nie weszła mocno w ten segment, w którym urosła np. obecnie czwarta grupa na rynku Aegon. Do dziesięciu największych awansowała Europa, głównie dzięki sprzedaży polis inwestycyjnych, szczególnie tzw. polis strukturyzowanych z gwarancją braku straty kapitału.
Pewność w cenie
Ten rok może być dla spółki jeszcze lepszy, bo takie produkty cieszą się sporym zainteresowaniem Polaków i niemal nie ma tygodnia, żeby nie pojawiła się jakaś nowa oferta. To efekt odwrotu od polis ze składką jednorazową, z których środki lokowane były w funduszach inwestycyjnych, spowodowany niepewną sytuacją na giełdzie.
- Nie wiadomo, czy innymi produktami uda się uzupełnić powstały w ten sposób ubytek składki - uważa Marcin Zwara, wiceprezes Aegon.
Dlatego pytani przez GP eksperci na ten rok przewidują wzrost rynku ubezpieczeń na życie na poziomie około 10-20 proc. Przeważają jednak sceptycy zakładający wzrost nieco ponad 10 proc. Zastrzegają jednak, że o precyzyjne prognozy jest bardzo trudno, bo wciąż zbyt wiele jest niewiadomych co do czynników zewnętrznych, które wpływają na rynek polis. Istotne jest na przykład, jaka będzie koniunktura na giełdzie. Jeśli niepewność utrzyma się, obok wspomnianych polis strukturyzowanych znaczenie mogą też odzyskać tzw. polisy antypodatkowe, czyli ubezpieczenia na życie udające lokaty. Dzięki opakowaniu w polisę korzystają ze zwolnienia z podatku Belki.
Powodzenie podobnych ofert, zależy od tego, co zdecydują politycy w sprawie tego podatku. Ostatnio wiceminister finansów Stanisław Gomułka zapowiedział, że nie ma planów jego zniesienia przed 2010 rokiem. Niestety, niemal w każdym miesiącu media przynoszą inne deklaracje polityków. Zarządzający towarzystwami uważają jednak, że zniesienie będzie trudne, bo pozbawiłoby budżet wpływów (za ostatni rok około 4 mld zł), a dodatkowo przyniosłoby wydatki w postaci stworzenia nowych zachęt podatkowych do oszczędzania na IKE. To tzw. trzeciofilarowa forma oszczędzania, która z założenia ma być wspierana zachętami podatkowymi. Na razie jest to właśnie zwolnienie z podatku Belki. Po jego likwidacji trzeba by oszczędzającym na emeryturę dać prawo odliczeń od podatku od dochodów.
Majątkowa przewaga
W zależności od rozwoju tego rynku, może się zdarzyć, że ten rok będzie pierwszym od wielu lat, w którym bardziej wzrosną składki zbierane przez ubezpieczycieli majątkowych niż życiowych. 2007 rok zamknęli oni dynamiką na poziomie nieco ponad 11 proc. W tym roku spodziewany jest wzrost na poziomie 10-15 proc., przy czym bardziej prawdopodobna jest ta druga wartość. W dużej mierze będzie to jednak wzrost tylko księgowy, bo towarzystwa zostały wykorzystane do roli poborcy podatkowego. Od każdej polisy OC muszą przekazać 12 proc. tzw. podatku Religi, a pieniądze trafiają do kasy NFZ. Ponieważ PZU w polisach wystawianych z datą początkową 1 kwietnia uwzględnia ten podatek, można się spodziewać, że część firm, która dotąd wstrzymywała się z takim ruchem, zrobi podobnie. Samo PZU szacuje, że w tym roku z tytułu podatku Religi przeleje do NFZ około 250 mln zł. Łatwo więc policzyć, że w skali całego rynku będzie to około 500 mln zł. Dla porównania w całym 2007 roku na OC komunikacyjne wydaliśmy ponad 6 mld zł.
W ubiegłym roku polisy komunikacyjne najbardziej przyczyniły się do wzrostu przychodów towarzystw (0,9 mld zł z 1,7 mld zł wzrostu ogółem), i podobnie będzie w tym roku. Trwa wymiana flot w przedsiębiorstwach, klienci indywidualni też kupują auta, czego efektem jest lutowy wzrost o 28 proc. sprzedaży nowych aut i o 30 proc. liczby aut sprowadzanych.
- Coraz więcej sprowadzanych aut jest stosunkowo nowych, co przełoży się zapewne na wzrost składek zebranych za AC - mówi Arkadiusz Lew-Kiedrowski, prezes Link4.
W tym roku można się więc spodziewać nieco silniejszych wzrostów, niż w 2007 roku, kiedy przychody z AC wzrosły o 12 proc., a z OC o 7 proc. Około 40 proc. dynamiki wzrostu przychodów można spodziewać się w segmencie direct.
- W tym roku spodziewamy się, że towarzystwa sprzedające polisy przez internet i telefon zbiorą około 500 mln zł składek - mówi Arkadiusz Lew-Kiedrowski.
Zarządy directów, ale też tradycyjnych towarzystw, czekają na skutki, jakie przyniesie rozpoczęcie sprzedaży polis przez telefon i internet przez PZU. Spodziewają się zamieszania wśród agentów PZU, którzy tworzą największą sieć agencyjną w Polsce i wśród agentów innych towarzystw. A w Polsce wciąż to agenci decydują o tym, w jakim towarzystwie ubezpieczy się klient.
- Powstaje pytanie, jak wytłumaczyć agentom, że wprowadza się model z definicji likwidujący ich pośrednictwo. Myślę, że zarząd PZU zdaje sobie z tego sprawę i stąd słyszymy o bardzo ostrożnych prognozach dotyczących rozwoju direct w Polsce. Jednak samo wejście PZU w direct pokazuje już coś zupełnie innego - mówi Arkadiusz Lew-Kiedrowski.
Firmy lepiej ubezpieczone
Przychody ze składek z ubezpieczeń komunikacyjnych stanowią około 60 proc. przychodów, pozostałe 40 proc. to ubezpieczenia mienia i firm. Tu jednak mamy słabszy 6-proc. wzrost przychodów ze składek. Jak to możliwe, że tak słabo widać efekty wzrostu gospodarczego? Okazuje się jednak, że gdyby nie nowe inwestycje i zmiana zasad ubezpieczania, mielibyśmy niższe przychody ze składek, bo stawki za polisy wciąż spadają. Efekt jest taki, że coraz więcej firm przestaje ubezpieczać mienie według wartości księgowych brutto (np. na 20 mln zł), a wybierają wartość odtworzeniową (np. na 100 mln zł) i tylko dzięki temu do towarzystw wpływa porównywalna składka.
Bardzo dynamicznie rozwijają się wszelkie ubezpieczenia finansowe, które według danych KNF przyniosły towarzystwom 1,2 mld zł, czyli o 36 proc. więcej niż rok wcześniej. Rosną szczególnie przychody z tzw. różnych ubezpieczeń finansowych, czyli głównie tych dodawanych do kredytów jako zabezpieczenie. Tu dane KNF pokazują 50-proc. wzrost przychodów.
- Ten segment rynku mógł wzrosnąć nawet o 100 proc., uwzględniając wyniki graczy, którzy nie działają na naszym rynku w formie spółek akcyjnych - mówi Adam H. Pustelnik, dyrektor generalny Genworth Financial w Polsce.
WZROST PRZYCHODÓW W 2007 ROKU
Najbardziej rosną przychody z ubezpieczeń:
autocasco - 510 mln zł (12 proc.) OC komunikacyjnego - 401 mln zł (7 proc.) różnych ryzyk finansowych - 147 mln zł (50 proc.) wypadkowych - 144 mln zł (18 proc.) kredytu - 131 mln zł (30 proc.)
Marcin Jaworski