Pieniądze leżały na przystanku. Policja wydała nietypowy komunikat
Kilka tysięcy złotych zostało znalezionych na przystanku autobusowym. Nikt nie zna właściciela sporej kwoty pozostawionej w publicznym miejscu. Do akcji wkroczyła gdańska policja, która opublikowała specjalny komunikat. Poszukiwany jest właściciel, ale zanim otrzyma gotówkę, będzie musiał udowodnić funkcjonariuszom jedną rzecz.
Nietypowe zdarzenie w Gdańsku. Na przystanku autobusowym znalezione zostały pieniądze. Kwota liczona jest w tysiącach złotych i wokół nie było nikogo, kto brałby odpowiedzialność, że to jego gotówka leży na ławce na przystanku.. Policjanci opublikowali specjalny komunikat.
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku opublikowali niecodzienny komunikat. Szukają nieznanej osoby, aby przekazać jej... pieniądze. Gotówka została znaleziona na przystanku autobusowo-tramwajowym.
Pewna kobieta, która 1 listopada o godzinie 9.00 przyszła na przystanek "Wilanowska" w Gdańsku, nie spodziewała się znaleźć kilka tysięcy złotych. Gotówki nie wzięła jednak ze sobą do domu. Pieniądze zaniosła na komisariat w Oruni.
Policjanci przejęli znalezione na przystanku autobusowym pieniądze. Niemniej mimo upływu czasu i wdrożonych akcji mających na celu ustalenie, do kogo należy gotówka, sprawa nie została zamknięta. Gdańscy stróże prawa opublikowali zatem nietypowy komunikat.
W wiadomości poinformowano, gdzie znaleziono pieniądze i wskazano, że śledczy szukają ich właściciela. Zanim jednak kilka tysięcy złotych wróci w prawowite ręce, policjanci będą musieli ustalić, czy zgłosił się do nich faktyczny właściciel. Padło zdanie wprost wskazujące na konieczność udowodnienia, że pieniądze należą do danej osoby.
Działania kobiety, która znalazła na przystanku pieniądze, był właściwe. Gdyby postąpiła inaczej, zgodnie z przepisami mogłaby zostać ukarana. Mowa nawet o skazaniu na 3 lata w więzieniu. Wynika to a art. 284 Kodeksu karnego.