Pierwsze decyzje Donalda Trumpa. Zapowiedzi ws. energetyki i ceł

Odejście od zielonej transformacji, nałożenie ceł i podatków na kraje trzecie, walka z inflacją, odebranie Kanału Panamskiego - to pierwsze zapowiedzi gospodarcze Donalda Trumpa, jakie ogłosił podczas swojego przemówienia po zaprzysiężeniu go na 47. prezydenta USA. W uroczystości biorą udział m.in. Elon Musk, twórca Tesli i X oraz Tim Cook, prezes Apple'a.

- Zrobimy to na poziomie, na którym nikt nigdy tego nie robił wcześniej (...) Kryzys inflacyjny został wywołany przez masywne nadmierne wydatki i eskalujące ceny energii. Dlatego właśnie dzisiaj również ogłaszam krajowy stan awaryjny w zakresie energetyki. Będziemy wiercić, będziemy wiercić - podkreślał nowy prezydent USA, Donald Trump, zapowiadając walkę z inflacją.

Zdradził swoje plany co do Kanału Panamskiego.

- Zostaliśmy potraktowani fatalnie za ten idiotyczny podarek, który nie powinien być dokonany. Panama coś nam obiecała i nie dotrzymała. Słowa naszego porozumienia zostały w pełni pogwałcone. Amerykańskie statki są bardzo słono opodatkowywane, nie są traktowane uczciwie ani słusznie. W to również wchodzi Marynarka Wojenna USA. Przede wszystkim Chiny operują w tej chwili na Kanale Panamskim. Oddawaliśmy go Panamie, nie Chinom i zamierzamy go odebrać - powiedział.

Reklama

Trump zapowiada walkę z OZE i zielonym ładem

Trump przekazał, że USA staną się "krajem wytwórczym". Tym samym wskazał na odejście od zielonej transformacji.

- Mamy coś, czego nie ma żaden inny kraj wytwórczy - największą ilość ropy i gazu i będziemy korzystać z nich. Ceny spadną. Nasze strategiczne rezerwy będą wypełnione aż po sam korek. Będziemy eksportować amerykańską energię na cały świat. Będziemy krajem bogatym. To jest właśnie to płynne złoto, które mamy dosłownie pod nogami, które nam w tym pomoże. Dzięki moim dzisiejszym działaniom zakończymy zielony ład - powiedział 47. prezydent USA.

Trump zapowiedział zmiany w zakresie branży samochodowej. Wyjaśnił, że każdy "będzie w stanie kupić samochód taki, jaki chce", zarówno auto elektryczne, jak i napędzane tradycyjnym paliwem.

- Będziemy budować samochody w Ameryce znowu w tempie, o którym nikt nigdy nie śmiał nawet paru lat temu. 

Prezydent USA zapowiedział, że kartele będą traktowane jako organizacje terrorystyczne. Obiecał także nałożenie ceł i podatków na kraje trzecie.

- W tym celu tworzymy zewnętrzną służbę podatkową, aby zbierała wszystkie cła, opłaty i przychody. Będzie to ogromna suma pieniędzy napływającą do naszego skarbu ze źródeł zagranicznych - powiedział.

Gospodarcze plany nowego szefa resortu finansów USA

Według zapowiedzi zespołu Trumpa nowy prezydent USA zacznie drugą kadencję od wydania około 100 rozporządzeń. Mają dotyczyć m.in. dodatkowych restrykcji na granicy, poluzowania regulacji dotyczących wydobycia ropy naftowej, nałożenia nowych ceł oraz zmian w pracy urzędników państwowych.

W ubiegłym tygodniu Scott Bessent, nominowany przez Donalda Trumpa na przyszłego szefa resortu finansów, odniósł się do sprawy sankcji przeciwko Rosji podczas wysłuchania przed senacką komisją finansów w ramach procesu zatwierdzenia go na nowe stanowisko.

- Jeśli którykolwiek urzędnik w Federacji Rosyjskiej obserwuje to wysłuchanie, powinien wiedzieć, że jeśli zostanę zatwierdzony, a prezydent Trump poprosi o to, jako o element swojej strategii zakończenia wojny na Ukrainie, będę w 100 procentach za przyjęciem sankcji, szczególnie wobec rosyjskich gigantów naftowych, do poziomów, które zmusiłyby Federację Rosyjską do przyjścia do stołu negocjacyjnego - zadeklarował finansista.

Bessent ocenił, że dotychczasowe sankcje nie były wystarczająco surowe, lecz przyznał, że był zdziwiony, iż odchodząca administracja zdecydowała się na wprowadzenie restrykcji wobec rosyjskiego sektora naftowego dopiero tuż przed końcem kadencji, pozostawiając problem wyższych o 9 proc. cen ropy naftowej następcom.

Ocenił też, że Chiny borykają się z poważnymi problemami gospodarczymi. - Chiny są najbardziej niezrównoważoną gospodarką w historii świata. Są w poważnej recesji, depresji, mogą mieć minus 4 proc. dezinflacji i próbują wyjść z tego eksportem, zamiast przeprowadzić bardzo potrzebne wewnętrzne zrównoważenie. Więc zgadzam się, co do potrzeby otwarcia rynków, ale nie możemy pozwolić na zalanie naszych rynków lub zalanie świata przez takiego gracza - powiedział.

Biznesmen w pełni poparł zachowanie niezależności Rezerwy Federalnej w wyznaczaniu polityki pieniężnej i zaznaczył, że pogląd ten podziela Trump, który w przeszłości próbował publicznie wpływać na decyzje Fed.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Donald Trump | zaprzysiężenie | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »