Pizza mogła kosztować partię S. Hołowni miliony. Pomogła reforma PiS
Polska 2050 mogłaby stracić miliony złotych z subwencji dla partii politycznych, gdyby nie wprowadzona niedawno reforma prawa. Wszystko przez wydatki pracowników partii na bilety kolejowe czy pizzę. Ich nieprawidłowe rozliczenie mogło kosztować partię Hołowni nawet ponad 20 mln złotych.
Partia założona przez obecnego marszałka Sejmu Szymona Hołownię nie mogłaby liczyć na subwencję z budżetu państwa, gdyby nie reforma wprowadzona przez PiS - wskazuje wtorkowa "Rzeczpospolita".
Członkowie Polski 2050 popełnili błąd, który jeszcze rok temu skutkowałby odrzuceniem sprawozdania finansowego partii przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW). Chodzi o nieprawidłowy sposób zapłaty za pizzę, bilety na pociąg i znaczki pocztowe. To oznacza, że zamówiona przez nich na spotkanie partyjne pizza mogła ich kosztować miliony.
Polska 2050 uzyskała dzięki wynikowi w ostatnich wyborach prawo do subwencji z budżetu państwa w wysokości 7,53 mln zł na rok. Ale była blisko utraty tych pieniędzy na trzy lata. Łącznie chodziło więc o ok. 22,6 mln zł - czytamy w "Rzeczpospolitej".
To dlatego, że zastosowała praktykę, która przez lata prowadziła do odrzucania sprawozdań finansowych przez PKW. Chodzi o tzw. kredytowanie partii przez osoby fizyczne. To sytuacja, kiedy pracownicy partii dokonują zakupy na jej rzecz z własnych pieniędzy, a partia następnie zwraca im środki.
PKW, powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, uznawała takie praktyki za nielegalne i odrzucała z tego powodu sprawozdania finansowe partii - wskazuje "Rzeczpospolita".
Jak podaje dziennik, sytuację zmieniła nowelizacja ustawy przyjęta z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości całkiem niedawno, bo w styczniu 2023 roku. Dzięki zmianom tego typu drobne błędy w sprawozdaniach nie skutkują już ich odrzuceniem. Chodzi o skalę rzędu 1 proc. rocznych przychodów dla partii o budżecie poniżej miliona złotych i 0,1 proc. w przypadku większego budżetu.
Ta reforma PiS uratowała więc partię Polska 2050 przed utratą subwencji. Wydatki, które wcześniej prowadziłyby do odrzucenia sprawozdania okazały się wystarczająco niskie, by zmieścić się w limicie.
- Chodziło o bilety kolejowe, znaczki pocztowe czy pizzę zamówioną na spotkanie zarządu partii - wylicza "Rzeczpospolitej" skarbnik Polski 2050 Jacek Kozłowski. Łącznie było to 6,7 tys. zł w ramach ośmiu transakcji dokonanych przez pięć osób.