PKN: Podchody pod Łotwę

"Niezawisimaja Gaziet" w artykule "Bałtycki rewanż" pisze o przetargu jaki władze Łotwy wyznaczyły na 5 października na sprzedaż 38,6% akcji terminalu naftowego Ventspils Nafta. Wśród pretendentów do tego pakietu wymienia się PKN Orlen, Kazmunaigaz i Rosnieft.

W kompanii rosyjskiej nie potwierdzają zainteresowania terminalem łotewskim. Eksperci branżowi wątpią w to, że aktywa Ventspils Nafta trafią do rosyjskiej kompanii. Przyczyn jest kilka. Po pierwsze relacje polityczne pomiędzy Rosją i Łotwą są złożone. Po drugie Rosniefti nie jest już tak potrzebny terminal łotewski: obecnie kompania koncentruje się na konsolidacji aktywów i zagospodarowaniu zasobów w Syberii Wschodniej.

Pomimo iż urzędnicy łotewscy potwierdzają, że Rosnieft będzie uczestniczyć w konkursie, to zamiary prokremlowskiej kompanii ogranicza polityka. Moskwa regularnie podnosi problem dyskryminacji ludności rosyjskojęzycznej na Łotwie, z kolei Ryga domaga się przeprosin za "okupację" w 1940 roku. Relacje dwustronne komplikują dodatkowo bardziej świeże wydarzenia: Łotwa nie zapomniała jak w 2003 roku kompania Transnieft zaprzestała przeładunku ropy i produktów ropopochodnych przez terminal Ventspils Nafta, stawiając zbyt wygórowane żądania.

Reklama

Zdaniem ekspertów, Kazmunaigaz jawi się dla Łotwy najbardziej pożądanym nabywcą akcji terminalu, gdyż będzie mu łatwiej porozumieć się z Rosją w sprawie dodatkowych dostaw ropy niż np. PKN Orlenowi, który już ma problemy z dostawą tego surowca do litewskiej rafinerii Mażeikiu Nafta.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nafta | Rosnieft | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »