Płaca minimalna może być wyższa

Jak dowiedziała się "GP", rząd nie rezygnuje ze swojej wersji podwyższania płacy minimalnej. Na najbliższym posiedzeniu może przyjąć projekt ustawy, przewidującej zamrożenie jej wysokości w latach 2006-2007, w zamian za wprowadzenie podatkowej ulgi aktywizacyjnej.

Przypomnijmy, że w ub. tygodniu posłowie przesądzili o nowym sposobie podwyższania płacy minimalnej (ustawa trafiła do Senatu). Jej podwyżka oprócz inflacji uwzględni też 2/3 wskaźnika wzrostu gospodarczego. Taki wzrost ma trwać do czasu, gdy osiągnie ona wartość połowy przeciętnego wynagrodzenia (aktualnie 35 proc.).

Od początku nie podobał się on rządowi, który zaproponował własne rozwiązanie. W marcu br. Rada Ministrów przyjęła wstępnie projekt ustawy przewidującej, że płaca minimalna wzrosłaby w latach 2006-2007 tylko o 4 zł, do kwoty 853 zł, a w zamian wprowadzono by podatkową ulgę aktywizacyjną dla osób zarabiających na etacie od 853 zł do 1206 zł. Osoby osiągające takie dochody płaciłyby niższe (lub w ogóle - w przypadku osób z płacą minimalną) podatki i składki do NFZ.

Reklama

Na przykład osobie zarabiającej 1000 zł brutto przysługiwałaby ulga w wysokości 39 zł miesięcznie (o tyle wzrosłoby więc jej wynagrodzenie netto), a otrzymującej płacę minimalną - w wysokości ponad 70 zł - zarobiłaby ona na rękę 693 zł netto, a nie, tak jak w br., niespełna 620 zł. Co ważne, pracodawca nie poniósłby z tytułu tej podwyżki netto żadnych dodatkowych kosztów - zatrudnienie pracownika z minimalną pensją kosztowałoby go dalej ponad 1040 zł (patrz wykres).

Jak się dowiedzieliśmy, propozycja ta wzbudziła jednak kontrowersje w samym rządzie i dlatego projekt ten tak długo pozostaje w uzgodnieniach międzyresortowych. - Protestował zwłaszcza minister zdrowia obawiając się, że wprowadzenie ulgi spowoduje spadek wpływów do NFZ. Nie rozumiał, że ta propozycja zmniejszy szarą strefę i spowoduje wzrost zatrudnienia, co zrekompensuje ewentualne ubytki w kasie Funduszu - mówi "GP" jedna z osób biorących udział w uzgodnieniach. Nie bez znaczenia były też szacowane na 1,3 mld zł ubytki w budżecie.

Także wiceminister gospodarki i pracy Jacek Męcina uważa, że projekt rządu to najlepsze rozwiązanie dla rynku pracy. - Nasza wersja podwyżek nie obciąża pracodawców dodatkowymi kosztami i powoduje, że pracownik pobierający płacę minimalną, otrzyma na rękę prawie 70 zł więcej. To na pewno zwiększy jego skłonność do legalizacji zatrudnienia, a brak wzrostu kosztów nie odstraszy pracodawcy od oficjalnego zatrudniania, w przeciwieństwie do rozwiązania poselskiego - mówi "GP". Dlatego zapowiada, że będzie zabiegał, aby rząd w najbliższy wtorek przyjął ostatecznie projekt ustawy.

Bartosz Marczuk

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zarobki | ulgi | ustawy | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »