Poczekamy na obniżkę stóp. Członkini RPP mówi o "dość dalekiej drodze"
Stopy procentowe w Polsce jeszcze przez dłuższy czas pozostaną na niezmienionym poziomie. Takiego scenariusza można się spodziewać na podstawie wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP). "Potrafię sobie wyobrazić taką sytuację, w której siła argumentów za obniżką stóp procentowych będzie na tyle przekonywująca, że redukcja stóp stanie się bardzo realna. Jednak, aby do tego doszło, jeszcze dość daleka droga" - wskazała w najnowszym wywiadzie jedna z członkiń organu.
Stopy procentowe w Polsce są na tym samym, historycznie dość wysokim poziome od października 2023 roku. I raczej nieprędko możemy się spodziewać jakichkolwiek obniżek. Jak opisywaliśmy w Interii, prezes banku centralnego uważa, że możliwość obniżek może się pojawić dopiero w 2026 roku. Adam Glapiński wskazywał tak i po konferencji po lipcowym posiedzeniu RPP, i w niedawnym wywiadzie.
Członkini RPP Gabriela Masłowska wskazuje z kolei, że taka możliwość może się pojawić wcześniej. Ale od obniżki stóp dzieli nas sporo.
- Potrzebna jest ostrożność w decyzjach, ale nie jest wykluczone, że możliwość obniżki stóp proc. pojawi się w 2025 roku - wskazała w rozmowie z PAP Biznes członkini RPP Gabriela Masłowska.
- Potrafię sobie wyobrazić taką sytuację, w której siła argumentów za obniżką stóp procentowych będzie na tyle przekonywująca, że redukcja stóp stanie się bardzo realna. Jednak, aby do tego doszło, jeszcze dość daleka droga - uważa ekonomista.
- Musimy bardzo uważnie obserwować rzeczywistość makroekonomiczną i szczególną wagę przywiązywać do zmian prognoz inflacji oraz wzrostu gospodarczego. Możliwy jest taki scenariusz, w którym dojdzie do jednoczesnego ochłodzenia aktywności gospodarczej oraz wyhamowania presji inflacyjnej. Należy jednak zachować bardzo dużą ostrożność - stwierdziła Masłowska.
Przypomnijmy, że inflacja w lipcu wyniosła 4,2 proc. w ujęciu rocznym. To wzrost wobec czerwca - wtedy inflacja wynosiła 2,6 proc. rok do roku. Do tego ekonomiści spodziewają się dalszych wzrostów tego wskaźnika, o czym pisaliśmy w tym artykule. Z kolei PKB Polski w drugim kwartale 2024 roku wzrósł o 3,2 proc. w ujęciu rocznym. To więcej niż spodziewali się ekonomiści i więcej niż wynosił wzrost PKB w pierwszych trzech miesiącach roku. W pierwszym kwartale wzrost PKB wyniósł 2 proc. rok do roku.
- Bardzo bym nie chciała, aby inflacja znów ruszyła z kopyta. Myślę, że konsumenci także i tego nie chcą. Zastrzegając, że potrzebna jest wspomniana ostrożność uważam, że nie jest wykluczone, iż możliwość obniżki stóp pojawi się w 2025 roku. Nasi obywatele mają prawo liczyć na to, że w sytuacji jednoczesnego obniżenia prognoz wzrostu PKB oraz inflacji bank centralny odpowiednio zareaguje - przekazała PAP Biznes Masłowska.
Członkini RPP podkreśliła jednak, że jej zdaniem sytuacja jest na tyle złożona, że obawiałaby się cokolwiek jednoznacznie dziś deklarować.
Masłowska zwróciła uwagę na postawę amerykańskiego Fedu, w jej ocenie rozważną. - Z wypowiedzi przedstawicieli tej instytucji wynika, że byliby oni skłonni obniżyć w najbliższym czasie stopy procentowe, ale prawdopodobnie czekają na taki moment, w którym argumenty przemawiające za trwałym utrzymaniem się inflacji na niskim poziomie będą bardzo mocne - wskazała. Odniosła się tym samym do ostatnich wypowiedzi prezesa Fed Jerome'a Powella.
W ubiegły piątek szef amerykańskiego banku centralnego stwierdził, że w USA nadszedł czas na dostosowanie polityki monetarnej. Ale to, kiedy i o ile spadną stopy procentowe w Stanach, będzie zależeć od napływających danych.
Masłowska podkreśliła jednak w tym kontekście, że RPP prowadzi suwerenną politykę monetarną i decyzje innych banków centralnych nie są dla niej ewidentnym wyznacznikiem tego, co zrobić w danym momencie.
- Naturalnie z uwagi na powiązanie pomiędzy poszczególnymi gospodarkami zazwyczaj jest tak, że charakter polityki pieniężnej w poszczególnych krajach bywa podobny, ale niekoniecznie ten sam. Polska Rada Polityki Pieniężnej jest odpowiedzialna za polską gospodarkę i nikt nas w tym względzie nie zastąpi. Z tego między innymi powodu nie powinniśmy wchodzić do strefy euro, gdyż Europejski Bank Centralny odpowiedzialny jest nie za polską gospodarkę, lecz za gospodarkę strefy euro - wskazała.