Podział NFZ tak, ale za kilka lat

Rozmawiamy z Jackiem Paszkiewiczem, prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia.

W listopadzie 2008 r., po raz pierwszy od pięciu lat, ściągalność składki była niższa od planowanej. Czy dane za grudzień potwierdzają tę tendencję?

- Za grudzień ściągalność składki zdrowotnej była praktycznie na poziomie, jaki zakładaliśmy w naszych prognozach. To zły sygnał, bo od dwóch lat jej ściągalność była nawet o kilkaset milionów wyższa od prognoz. Widać wyraźnie, że ściągalność składki ma tendencję malejącą.

Czy to już zapowiedź kryzysu, który również dotknie NFZ?

- Tak.

Czy dojdzie do jakiegoś dramatycznego załamania?

Reklama

- W pierwszym półroczu tego roku prawdopodobnie nie będzie aż tak źle i ściągalność składki będzie zgodna z naszymi prognozami. NFZ nie będzie jednak dysponował, tak jak w latach ubiegłych, ciągłą nadwyżką środków finansowych, którą cyklicznie przekazywaliśmy na leczenie pacjentów. Zakładamy, że 2009 rok będzie rokiem stabilizacji finansowej Funduszu. W mojej ocenie sytuacja może się pogorszyć w drugim półroczu. Obecnie przewiduje się, że wzrost PKB nie przekroczy 2 procent. Jeśli prognozy się sprawdzą, automatycznie nastąpi zmniejszenie przychodów NFZ.

Założenia planu finansowego NFZ na ten rok raczej się więc nie sprawdzą?

- Wszystko na to wskazuje. Na szczęście jesteśmy przygotowani na tak pesymistyczny scenariusz. Już w lutym przeprowadzimy zmianę planu finansowego, która pozwoli na uruchomienie około 800 mln zł tzw. podatku Religi. Te pieniądze zostaną wydane na leczenie pacjentów. Mamy również dodatni wynik finansowy centrali NFZ, który udało się uzyskać dzięki wyższej ściągalności składki w drugiej połowie minionego roku.

Jaka to kwota?

- Około 900 mln zł. Te pieniądze zostaną podzielone na poszczególne województwa nie wcześniej niż po zamknięciu bilansu NFZ za 2008 rok, czyli w II kwartale. Ponadto niektórym oddziałom wojewódzkim Funduszu udało się uzyskać dodatni wynik finansowy.

Czyli wydały na świadczenia mniej, niż planowały?

- Tak. Są jednak i takie oddziały, które wydały więcej czyli mają stratę.

Kiedy dodatkowe pieniądze trafią do oddziałów NFZ, a następnie do szpitali? W jaki sposób NFZ zamierza ograniczać negatywne skutki kryzysu finansowego? Czy niepowodzenie reformy zdrowotnej oznacza, że również pomysł dotyczący decentralizacji NFZ może trafić do kosza? Czy w sytuacji kryzysu gospodarczego należy dodatkowo obciążać Polaków i podwyższać składkę zdrowotną?

Rozmawiała Dominika Sikora - Więcej: Gazeta Prawna 26.01.2009 (17) - str.2-3

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | składki | Narodowy Fundusz Zdrowia | podział
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »