Polacy kartonami kupowali tanią wódkę z popularnych marketów. Teraz sprawą zajęła się prokuratura

W lutym w mediach zrobiło się głośno na temat taniej wódki dostępnej w największych marketach w Polsce - Lidlu, Biedronce i Kauflandzie. Tani alkohol wzbudził zainteresowanie nie tylko klientów, którzy nieraz masowo wykupowali towar, lecz również Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Na działania drugiego z wymienionych organów nie trzeba było długo czekać, bo właśnie wszczęto postępowania w sprawie ceny wódek w popularnych dyskontach.

Przypomnijmy, że w lutym w Biedronce, Lidlu i w Kauflandzie można było kupić półlitrową butelkę wódki za mniej niż 10 zł. W Biedronce pół litra "Parkowej" kosztowało 8,99 zł, w Lidlu pół litra "Polnej" - 9,99 zł, a w Kauflandzie półlitrowa butelka "Żubra" kosztowała 9,99 zł. 

Tania wódka w dyskontach wywołała burzę w mediach. "Prokuratura wszczęła postępowania"

- Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowania w sprawie ceny wódek w Lidlu, Biedronce i w Kauflandzie - poinformował jej rzecznik prasowy prok. Szymon Banna. 

Reklama

Sprawę nagłośnił w lutym aktywista Jan Śpiewak, który złożył zawiadomienie do UOKiK na sieć Lidl, Biedronka i Kaufland - jak napisał na platformie X - "dotyczące stosowania tzw. dumpingu oraz czynów nieuczciwej konkurencji poprzez sprzedaż wódki poniżej kosztów produkcji, a nawet poniżej kosztów akcyzy". 

- Lidl sprzedaje wódkę za dziesięć złotych. Koszty jej chlania spadają na nas wszystkich. Korpo i elity dosłownie zabijają własny naród - napisał aktywista na platformie X. 

Wirtualna Polska donosiła wówczas, że w Lidlu i Biedronce są puste półki, a klienci wykupują tanią wódkę kartonami.

Słów krytyki potępiających takie działania było więcej. - Jesteśmy traktowani przez sieci jak banda chlejących idiotów - powiedział w rozmowie z Onetem Krzysztof Brzózka, były dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jego zdaniem ta promocja była skierowana przede wszystkim do osób znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, które dodatkowo mogą zmagać się z uzależnieniami. 

UOKIK: "Może stanowić zakazaną prawnie promocję napojów alkoholowych"

UOKiK również przyjrzał się tej sprawie i zawiadomił prokuraturę. - Od kilku dni na bieżąco przeglądamy pojawiające się informacje dotyczące alkoholu. Ze wstępnej analizy wynika, że zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, promocja alkoholu w przyjętej przez te sieci formie może stanowić zakazaną prawnie promocję napojów alkoholowych - powiedziała pod koniec lutego rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch, cytowana przez serwis tvn24.pl. - Dlatego zawiadomiliśmy prokuraturę - dodała. 

Sprawę skomentowała wówczas również Krajowa Administracja Skarbowa (KAS). Z wypowiedzi organu wynika, że wódka w Biedronce, Lidlu i Kauflandzie była oferowana klientom po cenie niższej, niż wynosi sam podatek akcyzowy. 

- Cena około 10 złotych za butelkę jest niższa od podatku akcyzowego od zawartego w takich wyrobach alkoholu etylowego. W przypadku, gdy gotowy produkt opuścił skład podatkowy w 2023 roku, należna akcyza wyniosła 13,77 zł, zaś w 2024 roku - 14,46 zł - wyjaśniała KAS, cytowana przez tvn24.pl.

Sieć Kaufland tłumaczyła, że była to pomyłka, która natychmiast została poprawiona. 

Na łamach Interii Biznes pisaliśmy o tym, jak sieci handlowe oferujące tanią wódkę - Biedronka, Lidl i Kaufland, ustosunkowują się do tych oskarżeń. Cały artykuł jest dostępny tutaj. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wódka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »