Polacy pakują oszczędności w obligacje skarbowe. W lipcu ulokowali tak 10 miliardów złotych
W lipcu sprzedaż skarbowych obligacji oszczędnościowych przekroczyła 10 mld złotych. Ponad połowa tej kwoty to papiery z oprocentowaniem uzależnionym od poziomu inflacji. Łączna kwota to mniej niż w poprzednim miesiącu, ale kilka razy więcej niż w pierwszych miesiącach roku, kiedy oprocentowanie oferowane przez rząd było bardzo niskie.
- Od początku roku sprzedaliśmy obligacje za 41,2 mld złotych, co oznacza, że w sierpniu przekroczymy poziom sprzedaży z rekordowego ubiegłego roku, w którym klienci zainwestowali w nasze obligacje ponad 43,3 mld złotych. Tak wysoka sprzedaż jest potwierdzeniem, że nasi klienci doceniają zalety jakie oferują skarbowe obligacje oszczędnościowe. Nasze obligacje to przede wszystkim bezpieczeństwo, które gwarantuje Skarb Państwa, a comiesięczna oferta pozwala w elastyczny sposób dopasować strukturę oszczędności do indywidualnych potrzeb klientów - komentuje Karol Czarnecki, dyrektor Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
Jednak sprzedaż obligacji skarbowych wzrosła mocno dopiero od czerwca, bo dopiero wtedy rząd poniósł w odczuwalny sposób ich oprocentowanie. Wcześniej mimo wzrostu inflacji i wysokich stóp procentowych oprocentowanie obligacji było niskie, a zmiany kosmetyczne.
Przy okazji rządowych apeli do banków o podnoszenie oprocentowania lokat, Ministerstwo Finansów od czerwca wyszło z nową ofertą papierów opartych na stopie referencyjnej NBP oraz podniosło oprocentowanie pozostałych obligacji, a potem jeszcze w kolejnych miesiącach. W efekcie tych zmian sprzedaż obligacji w czerwcu skoczyła do 14 mld zł, podczas gdy miesiąc wcześniej Polacy ulokowali w rządowych papierach zaledwie 2,4 mld zł. W lipcu sprzedaż wyniosła ponad 10 mld zł, ale trzeba uwzględnić fakt, że banki też podnoszą oprocentowanie i oferują już lokaty nawet na 6-7 proc. rocznie, choć często przy spełnieniu dodatkowych warunków.
W sierpniu, w rządowej ofercie obligacje skarbowe roczne są oprocentowanie na poziomie 6,5 proc., nowe dwulatki dają w skali roku 6,75 (stopa referencyjna NBP plus 0,25 proc.), a popularne czterolatki w pierwszym roku oszczędzania 6,50 proc., a w kolejnych oprocentowanie jest równe inflacji i stałej marży wynoszącej 1 proc. (odsetki są wypłacane po każdym roku oszczędzania).
Jednak zarówno od odsetek z lokat jak i obligacji trzeba zapłacić tzw. podatek Belki. To oznacza, że rzeczywiste oprocentowanie jest o około 1 pkt procentowy niższe. Na początku lipca na pytanie Interii, Ministerstwo Finansów odpowiedziało, że nie są prowadzone prace nad uchyleniem tzw. podatku Belki.