Polacy przestali kupować
Dołek koniunktury gospodarczej w Polsce nastąpi w pierwszym kwartale tego roku, ze wzrostem gospodarczym poniżej 1 proc., a być może nawet zbliżonym do zera. Kolejne kwartały powinny przynieść stopniowe ożywienie - uważa Maciej Reluga z Rady Gospodarczej przy premierze.
"Dane o PKB wskazują na kontynuację spowolnienia gospodarki w ostatnim kwartale, choć skala (do ok. 1 proc. r/r) nie była tak duża jak można się było obawiać. Pozytywnym elementem jest bardzo niewielki spadek inwestycji (o 0,4 proc.). Natomiast dużym rozczarowaniem jest spadek popytu konsumpcyjnego, który według moich szacunków wyniósł aż 1 proc. r/r" - napisał w środowym biuletynie Rady Reluga.
"Był to pierwszy kwartał od połowy lat 90. (odkąd dostępne są dane statystyczne), kiedy roczna dynamika konsumpcji spadła poniżej zera. Sugeruje to, że po okresie gwałtownego spadku stopy oszczędzania gospodarstw domowych na przestrzeni dwóch poprzednich lat, w II półroczu 2012 rozpoczął się proces odbudowy oszczędności, który - jeśli będzie kontynuowany - może oznaczać bardzo osłabiony wzrost konsumpcji prywatnej w kolejnych kwartałach" - dodał.
"Wciąż uważam, że dołek koniunktury nastąpi w pierwszym kwartale tego roku, ze wzrostem gospodarczym poniżej 1 proc., a być może nawet zbliżonym do zera. Kolejne kwartały powinny przynieść stopniowe ożywienie, głównie za sprawą eksportu" - ocenia Reluga.
GUS podał we wtorek, że Produkt Krajowy Brutto wzrósł w 2012 roku o 2,0 proc., po wzroście o 4,3 proc. w 2011 roku. Popyt krajowy wzrósł o 0,1 proc., inwestycje wzrosły o 0,6 proc.
