Polacy znowu zacisną pasa?

85 proc. ankietowanych przez ING BSK uznało, że podwyżki cen żywności i innych kosztów utrzymania (opłaty związane z mieszkaniem, ceny paliwa, komunikacji) są na tyle znaczące, że będą musieli zmniejszyć swoje wydatki na inne cele.

85 proc. ankietowanych przez ING BSK uznało, że podwyżki cen żywności i innych kosztów utrzymania (opłaty związane z mieszkaniem, ceny paliwa, komunikacji) są na tyle znaczące, że będą musieli zmniejszyć swoje wydatki na inne cele.

Wyniki przeprowadzonej ankiety zaskoczyły. Badanie dotyczyło zagadnienia, na ile obserwowany w ostatnich miesiącach wzrost cen żywności i innych kosztów utrzymania wywoła konieczność dostosowań w koszykach dóbr nabywanych przez osoby ankietowane. Z zebranych odpowiedzi wynika, że 85,45 proc. uczestniczących w ankiecie spodziewa się, że będzie musiało, z uwagi na rosnące ceny żywności i innych kosztów utrzymania, ograniczyć wydatki na inne dobra. Pozostałe 14,55 proc. takiej konieczności się nie dopatruje. W sondażu wzięło udział 22 866 użytkowników.

Reklama

Przy takim zagadnieniu od razu nasuwa się następujący tok myślenia: "żywność drożeje, a z żywności przecież nie zrezygnuję; czynsz płacić trzeba; nie mam zamiaru zmieniać dotychczasowego środka transportu; czyli skazany jestem na wzrost wymienionych wydatków - moje inne wydatki muszą zatem spaść." I rzeczywiście, zakupy żywności i koszty utrzymania mieszkania to wydatek sztywny - te dobra i usługi będą nabywane w zbliżonej skali niezależnie od ceny. Skąd w związku z tym nasze zaskoczenie?

Według danych GUS, żywność w grudniu 2007 była droższa o ok. 8 proc. niż rok wcześniej, paliwa - o ok.18 proc., a wzrost cen wszystkich nabywanych dóbr i usług (inflacja) osiągnął 4proc. . Jednocześnie średnia płaca w całej gospodarce wzrosła o ok. 8,7 proc. Po odjęciu wpływu wzrostu cen (4 proc. ) wciąż pozostajemy na plusie. Wygląda zatem na to, że do utrzymania poprzedniego poziomu konsumpcji żywności i opłacania innych kosztów utrzymania nie powinna zachodzić konieczność ograniczania wydatków na inne cele i produkty. Być może z ciastka (=dochodu) trzeba wykroić większy kawałek na żywność i inne koszty utrzymania, ale samo ciastko zdążyło w 2007 roku urosnąć. Ten sam wniosek płynie z analizy rachunków narodowych - realna konsumpcja prywatna w IV kwartale 2007 wzrosła względem III kwartału o 1 proc. (dane odsezonowane), podczas gdy redukowanie zakupów prowadziłoby do ujemnej zmiany.

Inny argument nakazujący nam sceptyczne podejście do wyników ankiety to koncepcja wygładzania konsumpcji (obecna w ekonomii np. w teorii cyklu życia czy teorii dochodu permanentnego). Ludzie nie lubią gwałtownych zmian w swoim poziomie konsumpcji i starają się tym zmianom przeciwdziałać albo poprzez sięgnięcie do oszczędności / zaciągnięcie kredytu (aby pokryć niespodziewany ubytek w bieżących dochodach) albo oszczędzając znaczną część niespodziewanie lepszych dochodów. Potrzeba wygładzania konsumpcji może być też przejawem postawy "keep up with the Joneses", czyli dorównywanie sąsiadom w zakresie posiadania, która to postawa może być silna w Polsce (z uwagi na sarmackie korzenie). Tym samym, gdyby nawet wzrost cen żywności i innych kosztów utrzymania uszczuplał znacząco budżet domowy, to istnieje bodziec nakazujący sięgnięcie po oszczędności, aby nie pozwolić na spadki konsumpcji innych dóbr i usług. Odsetek osób odpowiadających "tak" na pytanie w sondażu powinien być z tego powodu niższy.

Jak możemy więc wyjaśnić uzyskane wyniki? Mógł tu po prostu zadziałać psychologiczny efekt związany z formą pytania, która narzuca w pewnym sensie "prawidłową" odpowiedź.

(opr. KM)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: cele | pasam | ankiety | koszty utrzymania | paliwa | żywność | wydatki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »