Politycy i biznesmeni są gotowi na koszty zielonej transformacji. Co z resztą nas?

Zielona transformacja oznacza bilionowe koszty w skali UE. Lwią część z nich poniesie biznes. Ale wielkie nakłady to nie jest największy problem związany z transformacją. Dużo większym może być brak akceptacji dla zmian. Żeby tego uniknąć musimy być pewni, że na zachodzących zmianach wyjdziemy lepiej niż gdyby ich nie było.

  • UE do 2055 roku ma być neutralna klimatycznie
  • Osiągnięcie tego celu będzie wymagało inwestycji liczonych w bilionach euro
  • Sektor biznesu i polityki nie ma jednak wątpliwości, że ten kierunek jest przyszłością Europy
  • Kosztów finansowych nie da się uniknąć, ale trzeba sprawić, żeby transformacja nie generowała kosztów społecznych - uważają eksperci

Unia Europejska chce radykalnie zmniejszyć swoje emisje gazów cieplarnianych. Do 2055 roku blok ma być neutralny klimatycznie. Żeby to osiągnąć, potrzeba gruntownych oraz kosztownych reform. Według ostatnich szacunków, w perspektywie zaledwie kilku lat, do 2030 roku, UE może potrzebować 800 mld euro inwestycji na ten cel.

Reklama

Zmiany, które trzeba przeprowadzić, żeby osiągnąć ambicje klimatyczne, UE ujęła w pakiecie regulacji znanym jako "Fit for 55" (ang. "Gotowi na 55"). O wyzwaniach - ale także szansach - związanych z jego realizacją dyskutowali goście inauguracyjnego panelu konferencji TOGETAIR 2024. Międzynarodowy Szczyt Klimatyczny TOGETAIR odbył się w Warszawie już po raz piąty. Interia Biznes była jednym z głównym partnerów medialnych wydarzenia.

"Nikt z tym nie dyskutuje". Biznes wie, że przed transformacją nie ma ucieczki

We wdrażaniu reform związanych z zieloną transformacją będą uczestniczyć różni aktorzy społeczni. - Są trzy elementy układanki - regulator, biznes oraz, o czym najbardziej się niestety zapomina, człowiek. Nikt blisko związany z tematem - regulatorzy czy szefowie spółek - nie dyskutuje z tym, że są potrzebne regulacje. Ale brakuje moim zdaniem rozmowy o tym, że konieczne będą kompromisy, że transformacja ma swoje koszty - mówił podczas konferencji Rafał Rudziński, prezes zarządu Bosch Polska.

Biznes rozumie, że od transformacji energetycznej nie ma odwrotu - uważa także Jacek Chodkowski, dyrektor generalny grupy Dalkia Polska. Jest też świadomość, że będzie ona droga. - Biznes nie oczekuje, że transformacja będzie tania, ale że będzie przewidywalna, więc będzie można skalkulować i odpowiednio rozłożyć koszty - wskazał Chodkowski.

To, że zmniejszanie emisji będzie wymagało nakładów finansowych, zaczyna coraz mocniej docierać do wszystkich zaangażowanych. Ale uchylanie się od przeprowadzenia zielonej transformacji też będzie się wiązało z kosztami. Zwrócił na to uwagę Jarosław Wajer z firmy konsultingowej EY.

- Trzeba porównywać jabłka do jabłek, a gruszki do gruszek. Często pojawia się z związku z transformacją pytanie - czy będziemy płacić więcej za energię? Tak, będziemy - wskazał. - Ale płacilibyśmy też bez transformacji, bo potrzeba sfinansować powstawanie nowych jej źródeł. Zresztą innowacji nie da się traktować liniowo. To jak z oszczędzaniem pieniędzy - w pewnym momencie zyski zaczynają rosnąć wykładniczo - podkreślił Wajer.

I rzeczywiście, na zjawisko o którym mówił analityk EY, zwracają uwagę także analitycy. Przykładowo Polki Instytut Ekonomiczny szacuje, że nawet bardzo szybki i intensywny proces dekarbonizacji polskiej energetyki będzie o kilkaset miliardów złotych tańszy niż pozostanie przy węglu. Bo utrzymywanie stanu, który może się wydawać status quo, wiąże się tak naprawdę z wielkimi nakładami na remonty bloków węglowych i pozyskiwanie tego oraz innych paliw kopalnych.

To nie będzie tylko odejście od węgla. Co zrobić, żeby rewolucja się udała?

Koszty finansowe inwestycji dla firm czy sektora publicznego to tylko jedna strona medalu. Kwestią, która budzi prawdziwy społeczny sprzeciw, jest obawa przed wysokimi kosztami społecznymi. 

- To przypomina mi moment tuż przed wejściem do UE. Pamiętam gigantyczne obawy, jak to wszystko się ukształtuje - mówił na TOGETAIR 2024 Bartosz Kublik, wiceprezes zarządu Banku Ochrony Środowiska. - Tymczasem po dwudziestu latach widać sukces, jesteśmy jedną z największych gospodarek Europy. Myślę, że z "Fit for 55" będzie podobnie - dodał.

Kluczowa będzie komunikacja. Potrzebujemy jasnych komunikatów, w którą stronę idziemy i na jakie wsparcie w tej kwestii możemy liczyć - wskazywała na konferencji prezeska zarządu Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. - Jestem przekonana, że obywatele nie muszą znać pakietu "Fit for 55". Może żyć im się dobrze na co dzień, mogą realizować założenia polityki klimatycznej, nawet o tym nie wiedząc - uważa Jędrasik. - Popatrzmy na przykład fotowoltaiki czy wymiany źródeł ciepła. Były środki, były kampanie, były informacje na ten temat i setki tysięcy osób z tego skorzystały - mówiła, obrazując, o jaką formę komunikacji między decydentami a społeczeństwem chodzi.

Potrzeba także nacisku na to, by zielona transformacja przynosiła nie tylko korzyści dla wielkiego biznesu czy realizację ambicji politycznych decydentów. - To będzie nie tylko przejście z jednego źródła energii na drugie. To będzie prawdziwa transformacja. Musimy zrobić wszystko, by była to sprawiedliwa transformacja. Tak, żeby szła za nią większa równość społeczna, poprawa warunków jeśli chodzi o zdrowie, lepsze miejsca pracy i większe bezpieczeństwo energetyczne - wskazał Taube Van Melkebeke z organizacji pozarządowej Green European Foundation.

Martyna Maciuch

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: klimat | energetyka | inwestycja | zielona transformacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »