Polska ostrzega: Uważajcie na Rosję

Rosja wykorzystuje surowce energetyczne jako polityczne narzędzie nacisku - ostrzegł Brukselę minister gospodarki Piotr Woźniak. Komisja Europejska puszcza te ostrzeżenia mimo uszu. Uważa bowiem Rosję za odpowiedzialnego partnera.

Minister Woźniak wystąpił podczas konferencji poświęconej polityce energetycznej na świecie zorganizowanej przez brukselską organizację "Friends of Europe". Przestrzegał uczestników przed zbytnim zaufaniem Rosji, ponieważ wykorzystuje one surowce energetyczne do gry politycznej. Jako przykład podał oficjalną strategię rozwoju rosyjskiego sektora gazowego, z której wprost wynika, że polityka energetyczna ma służyć także realizacji celów politycznych.

- Energia to nie tylko kwestia podaży i popytu. Trzeba się zmierzyć z wyzwaniami politycznymi, które są u podłoża kwestii energetycznych - powiedział minister.

Reklama

Woźniak przypomniał też, że konsekwencją sporu o ceny gazu między Rosją a Ukrainą zeszłej zimy były zakłócenia dostaw surowca do Polski i innych krajów UE.

Rosja to wiarygodny partner

Unijni urzędnicy mają jednak inne zdanie na ten temat.

- W niektórych sprawach oczekiwalibyśmy od Rosji więcej przejrzystości w podejmowaniu decyzji, ale nie mogę powiedzieć, by Rosja wywierała na UE jakąkolwiek presję w zakresie bezpieczeństwa dostaw. Nie mogę powiedzieć, że Rosja nadużywa (do tego celu) dostaw energii - powiedział unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs, który wziął udział w dyskusji z Woźniakiem. - Pytanie o używanie energii jako narzędzia politycznego nacisku nie będzie się mogło pojawić, kiedy podpiszemy z Rosją nowe całościowe porozumienie o współpracy (którego negocjacje mają zacząć się w przyszłym roku). Uważam Rosję za wiarygodnego partnera i takie przekonanie będzie podstawą naszej dalszej współpracy.

Komisja Europejska wciąż podkreśla, że stosunki UE-Rosja w zakresie energii powinny opierać się na zasadach wzajemności i niedyskryminacji w dostępie do rynków i infrastruktury. W zamian za umożliwienie Rosji tworzenia własnych sieci dystrybucji w UE, żąda od Rosji dostępu do jej rurociągów oraz otwarcia dla unijnych inwestorów.

Polska chce zablokować Rosję

Polska upiera się przy swoim i domaga się od unijnych partnerów spójnej i wspólnej polityki wobec Rosjan. Rząd nie ogranicza się tylko do słów. Wiceminister spraw zagranicznych Witold Sobkow powiedział w czwartek w Warszawie zagranicznym korespondentom z Brukseli, że Polska rozważa zablokowanie rozpoczęcia negocjacji z Rosją w sprawie nowego globalnego porozumienia, które zaplanowane jest na szczycie UE-Rosja 24 listopada w Helsinkach.

Polska - powiedział dalej Sobkow, co potwierdziły PAP obecne na spotkaniu polskie źródła dyplomatyczne - decyzję uzależnia od zobowiązania się Rosji do przestrzegania postanowień Europejskiej Karty Energetycznej i protokołu tranzytowego, które dają europejskim inwestorom dostęp do rosyjskich rynków i infrastruktury. Polska ostro stawia także sprawę restrykcji handlowych nałożonych przez Rosję na polskie artykuły rolne.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »