Polskie brojlery coraz tańsze. Rośnie problem z importem ukraińskiego drobiu i jaj
Rośnie import mięsa drobiowego i jaj z Ukrainy do Unii Europejskiej. To coraz większy problem również dla polskich hodowców. Skarżą się oni na wysokie koszty produkcji w Polsce i apelują o wprowadzenie środków ochronnych monitorujących import produktów. Wszystko to sprawia, że hodowle w naszym kraju stają coraz mniej konkurencyjne.
W październiku odbyło się posiedzenie grupy roboczej Copa-Cogeca "Jaja i Drób", na którym poruszono problem rosnącego importu mięsa drobiowego oraz jaj z Ukrainy - podaje Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Copa-Cogeca to europejska organizacja zrzeszająca rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze, która powstała w 1962 w wyniku połączenia COPA - Komitetu Rolniczych Organizacji Związkowych z COGECA - Głównym Komitetem Spółdzielczości Rolniczej. Głównym zadaniem grupy jest reprezentowanie interesów rolników w całej Unii Europejskiej.
Polska delegacja podczas spotkania miała zwrócić uwagę na spadające ceny brojlerów. Ma to mieć związek z coraz większą produkcją jesienią oraz rosnącym importem z Ukrainy. Poważnym problemem mają być także utrzymujące się wysokie koszty produkcji, które obniżają konkurencyjność polskich gospodarstw.
Na spotkaniu przedstawiono dane, z których wynika, że z roku na rok importujemy coraz więcej mięsa drobiowego i jaj z Ukrainy. Od stycznia do sierpnia 2023 z Ukrainy całkowity import mięsa drobiowego do UE wyniósł:
- 167 988 t, czyli +72 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2022 roku,
- +337 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2021 roku.
Pokazano również dane dotyczące całkowitego importu jaj do UE:
- 29 451 t, czyli +140 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku,
- +755 proc. w porównaniu z tym samym okresem z 2021 roku.
Uczestnicy spotkania mieli wyrażać zrozumienie, że należy wspierać hodowców z Ukrainy, ale apelują o wprowadzenie rozwiązań, które pomogą europejskim hodowcom drobiu. Wśród nich jest wprowadzenie progu importowego, który w przypadku, kiedy import z Ukrainy w danym kwartale przekroczyłby średnią kwartalną importu na 2022 rok, to automatycznie zostałyby uruchomione środki ochronne. Według hodowców powinien on automatycznie podlegać tranzytowi wyłącznie poza UE i posiadać dowód przeznaczenia.
Według pomysłodawców takie rozwiązania miałyby odciążyć europejskich producentów i przekierować importowane produkty z Ukrainy do krajów słabiej rozwiniętych.
Polscy hodowcy drobiu zmagają się również z kolejnymi ogniskami ptasiej grypy. Polska w sierpniu tego roku stała się krajem wolnym od HPAI, ale zmieniło się to już w październiku, kiedy wykryto nowe ogniska. Wirus co roku jesienią przybiera na sile i to wtedy zwiększa się liczba zakażeń.
W ubiegłym roku epidemia ptasiej grypy w Europie została uznana za największą w historii. Tylko w tym roku z powodu HPAI wybito w naszym kraju ponad 1 mln sztuk drobiu.
Do października wykryto 379 ognisk grypy ptaków. Najwięcej we Francji (148), na Węgrzech (81), w Polsce (61), Czechach (23) i Niemczech (24).