Polskie prawo ułatwia działanie naciągaczom

Nikt nie jest w stanie określić, jakie straty firmy ponoszą z tytułu wyłudzenia towaru czy usługi. Mowa tu oczywiście o firmach, które towar czy usługi oferują na kredyt i po określonym w umowach czasie żądają uregulowania należności.

Nikt nie jest w stanie określić, jakie straty firmy ponoszą z tytułu wyłudzenia towaru czy usługi. Mowa tu oczywiście o firmach, które towar czy usługi oferują na kredyt i po określonym w umowach czasie żądają uregulowania należności.

Problem ten dotyczy m.in. banków, pośredników kredytowych, operatorów telefonii stacjonarnych i komórkowych, wypożyczalni samochodów oraz hipermarketów, oferujących karty stałego klienta uprawniające do zakupów na kredyt. Ocenia się, że 5 do 10 proc. wszystkich umów zawieranych jest z myślą o wyłudzeniu. W praktyce oznacza to, iż straty wszystkich firm z tego tytułu idą w setki milionów złotych rocznie.

Najbardziej popularną formą jest wyłudzanie przy pomocy ukradzionych, sfałszowanych bądź kupionych dowodów osobistych. W tym ostatnim przypadku kupuje się je od osób bezrobotnych, bezdomnych, nie posiadających żadnego majątku lub wręcz pozbawionych środków do życia. Niedawno ponad 80 kredytów na ponad 2 mln złotych wyłudzono w ostrowskim oddziale Gospodarczego Banku Wielkopolskiego. Opłaceni ăaktorzyÓ byli wyposażeni w fałszywe zaświadczenia o zatrudnieniu, posługiwali się też podrobionymi, skradzionymi albo należącymi do zmarłych osób dowodami osobistymi.

Reklama

Jako pierwsze zaczynają radzić sobie z tym problemem banki. Na podstawie ustawy Prawo bankowe zostały zobligowane do utworzenia Biura Informacji Kredytowej, do którego dostarczane są informacje na temat wszystkich osób biorących kredyty, żyrantów - a w szczególności tych, którzy kredytów nie spłacają. Dane BIK udostępniane są wszystkim bankom na terenie Polski. Tak więc przynajmniej banki otrzymały instrument, który do minimum ogranicza ryzyko związane z możliwością powtórnego wyłudzenia kredytu.

W zdecydowanie gorszej sytuacji znajdują się firmy produkcyjne i handlowe, które nie mogą utworzyć takiego systemu, a które również kredytują klientów. Pragnąc zminimalizować swoje straty, wszystkie firmy oferujące towary bądź usługi na kredyt żądają przedstawienia dwóch dokumentów ze zdjęciem stwierdzających tożsamość oraz zaświadczenia o zatrudnieniu. Dokumenty te są kserowane (również przez banki), gdyż służy to uprawdopodobnieniu zawarcia umowy. Stanowią podstawowy dowód np. w przypadku windykacji należności.

Okazuje się jednak, że tego typu procedury kwestionowane są jako niezgodne z prawem. Wątpliwości powstają na podstawie obowiązującej w obecnym kształcie ustawy o ochronie danych osobowych. Kwestionowane jest kserowanie dowodów osobistych, ale co ważniejsze - także prawo do wymiany informacji na temat nierzetelnych klientów oraz wzajemnego ostrzeganie się przed ich działalnością. Na jeden komplet fałszywych dokumentów można dzisiaj wyłudzić towar czy usługę praktycznie bez ograniczeń.

Optymalnym rozwiązaniem byłoby utworzenie, wzorem banków, instytucji gromadzącej dane o nieuczciwych klientach. Nazwijmy ją umownie Krajowym Rejestrem Uczciwych Inaczej. Biura tego typu istnieją w wielu krajach europejskich, w których również obowiązują ustawy o ochronie danych osobowych. Ich działalność radykalnie zmniejszyła liczbę nadużyć i oszustw w Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanii czy Szwecji. Za ich pośrednictwem każdy, kto sprzedaje produkty bądź usługi na kredyt, w ciągu kilku minut może zweryfikować wiarygodność finansową osób fizycznych. Niezależnie od tego kontrahent powinien wykazać się posiadaniem karty kredytowej lub rachunku bankowego, najlepiej z opcją direct debit.

Bez utworzenia podobnego systemu trudno będzie opanować lawinowo narastającą liczbę ăzłychÓ kredytów i należności, które w skali makroekonomicznej pogarszają konkurencyjność polskiej gospodarki i zniekształcają jej obraz, zaś w skali mikroekonomicznej Đ doprowadzają na skraj bankructwa nawet duże i prawidłowo działające firmy. Trudno nie zauważyć, iż obecnie obowiązujący system prawny prowadzi do zachwiania równowagi między uprawnieniami wierzyciela i dłużnika Đ na korzyść tego ostatniego. Trudno również nie zauważyć, że narastająca liczba przypadków nieuczciwości i niesolidności w obrocie gospodarczym, stanowi coraz większe obciążenie polskiego wymiaru sprawiedliwości, który i bez tego boryka się z ogromnymi problemami.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: towar | bank | polskie prawo | firmy | Polskie | działanie | kredyt | wyłudzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »