Porno na WWW warte miliardy!

Według najnowszych badań branża erotyczna w sieci jest najlepiej rozwijającą się dziedziną nowej technologii . Szacuje się, że wartość tego rynku wynosi ponad 100 mld dolarów, jednak w dużej mierze jest ona w szarej strefie.

Rząd Wielkiej Brytanii chce uznać za przestępcę każdego, kto przez internet nabył zdjęcia i filmy porno, donosi "Times".

Home Office (departament rządu Wielkiej Brytanii zajmujący się m.in. zmniejszeniem przestępczości) wydał raport, w którym stwierdzono, że coraz więcej dostępnych jest stron WWW mających charakter pornograficzny. Ich rozkwit wynika ze zwiększonego zapotrzebowania zgłaszanego na takie treści w internecie. Jeżeli ktoś chce oglądać tortury kobiet to będzie je miał, oczywiście za odpowiednią opłatą.

Wprowadzane przepisy mają uprawniać policjanta do monitorowania użytkowników stron internetowych zawierających gorszące zdjęcia. Dodatkowo każdy, kto ściąga albo ogląda takie materiały, może wpaść w ręce policji np.oddając komputer do serwisu, ponieważ wtedy istnieje możliwość sprawdzenia, jakie strony były przez niego przeglądane.

Reklama

Nielegalne będzie handlowanie i posiadanie zdjęć przedstawiających uprawianie seksu, seks oralny lub ze zwierzętami, a także akty seksualne dokonywane na zwłokach ludzkich i wszelka przemoc o charakterze seksualnym. Przestępstwem nie będą bajki i teksty mające charakter pornograficzny.

Proponuje się, aby posiadacze materiałów pornograficznych skazywani byli na trzy lata pozbawienia wolności. Te osoby, które przypadkowo natknęły się na taką stronę, albo miały powód do posiadania gorszących zdjęć lub filmów, ponieważ należą do organu ścigającego taką formę przestępczości, nie będą pociągnięte do odpowiedzialności prawnej.

Porucznik policji Dave Johnston podchodzi sceptycznie do całego przedsięwzięcia: " Prowadzenie dochodzenia w takich sprawach będzie bardzo trudne, biorąc pod uwagę że wiele stron jest zagranicznych, a więc poza jurysdykcją sądu Wielkiej Brytanii " - mówi.

Fakty mówią same za siebie:

- Istnieje ponad 46 milionów stron WWW zawierających treści pornograficzne. Najwięcej - 28 milionów stron, posiada europejskie domeny internetowe. Na drugim miejscu znalazły się strony internetowe z domenami Australii i wysp z regionu Pacyfiku, które skalkulowano na 12 milionów. Najmniejsza ilość stron WWW o treściach pornograficznych posiadała domeny internetowe państw afrykańskich. Zjawisko pornografii internetowej prawie nie istnieje w krajach Środkowego Wschodu.

- 70 % treści w internecie ma charakter erotyczny.

- Podczas dwutygodniowego badania przeprowadzonego na Uniwersytecie Frankfurckim co czwarta przypadkowo otwierana strona była o zabarwieniu erotycznym.

- 22 października 2004 roku słowo "erotyka" wpisywano w wyszukiwarce Yahoo 12 mln razy, a w Google 19,8 mln razy, zaś słowo "seks" 104 mln razy w Yahoo, a w 207 mln w Google.

- Co piaty serfujący po internecie natyka się nieumyślnie na strony pornograficzne.

Ilość pornograficznych stron WWW przypisanych do domen internetowych danego obszaru

Europa                      28430600
Region Pacyfiku             12352600
Azja                         3193000
Ameryka Łacińska             1048600
Afryka                        389400
Kanada                        283600
Karaiby                       255000
Środkowy Wschód                77800
Ogółem                      46030600
Żródło: Secure Computing
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: W Sieci | miliardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »