Potyczki Węglozbytu z Kompanią Węglową
Kompania Węglowa wstrzymała dostawy dla Węglozbytu. Zarząd handlowej spółki poskarżył się ministrom skarbu i gospodarki. I walczą.
Na wojenną ścieżkę wkroczyły dwie spółki Skarbu Państwa: Kompania Węglowa (KW) i Węglozbyt. Sprawa trafiła na biurka Jerzego Hausnera, ministra gospodarki, i Zbigniewa Kaniewskiego, szefa resortu skarbu. Poszło o dostawy węgla, a raczej ich wstrzymanie przez koncern.
Zatkany kanał
- Nie wiem, dlaczego od prawie dwóch miesięcy koncern nie dostarcza nam węgla - mówi Ryszard Wysocki, prezes Węglozbytu.
Jego firma przez wiele lat była pośrednikiem między spółkami węglowymi a odbiorcami na rynku krajowym. Udzielała też gwarancji i pożyczek kopalniom. Węglozbyt w ubiegłym roku sprzedał około 5 mln ton węgla. Plan na ten rok był podobny, ale już wiadomo, że jest nierealny.
Rada nadzorcza Węglozbytu skierowała w tej sprawie pismo do resortów skarbu i gospodarki. Uznała, że brak współpracy z KW może negatywnie wpłynąć na jego kondycję.
Minister kazał
Konflikt próbuje załagodzić Jacek Piechota, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo.
- Minister zobowiązał nas do uzgodnienia wzajemnych sald rozliczeń - wyjaśnia Ryszard Wysocki.
Rzecz w tym, że Węglozbyt nie tylko kupował węgiel od Kompanii, ale także zaopatrywał koncern w urządzenia górnicze. Zarząd Węglozbytu twierdzi, że saldo wzajemnych rozliczeń jest zerowe. KW uważa, że pośrednik winien jest jej około 200 mln zł.
Przyszłość Węglozbytu w dużym stopniu zależy od relacji z KW. W ubiegłym roku firma zakupiła w koncernie węgiel za ponad 640 mln zł.
Kość niezgody
Wiele wskazuje na to, że tłem konfliktu mogą być ubiegłoroczne zapowiedzi Jacka Piechoty o przekazaniu Węglozbytu do KW w ramach jej dokapitalizowania. Handlowa spółka, zgodnie z decyzją walnego, dokonała wyceny aktywów. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że mocno lobbowała, aby nie trafić pod skrzydła koncernu.
W ubiegłym roku Węglozbyt miał 1,4 mld zł przychodów i 1,6 mln zł zysku netto. Zatrudnia około 300 osób.