Powinno być taniej!
Baryłka ropy powinna być tańsza o 60-65 dolarów. Rynek jest tak rozgrzany, że dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakie będą jej notowania za rok. Kto tak twierdzi? Najwięksi gracze na rynku paliw - od państw wydobywających ropę po potężne koncerny organizujące światowy handel, których przedstawiciele biorą udział w kończącym się dziś Światowym Kongresie Naftowym w Madrycie.
Do stolicy Hiszpanii przyjechali giganci rozdający karty na paliwowym rynku: szefowie Totala, Shella, amerykańskiego Exxona, ministrowie energii z Kataru, Algierii i Arabii Saudyjskiej. Nawet oni nie potrafili przewidzieć ceny ropy.
- Wszyscy uchylali się od odpowiedzi na pytanie, jakich cen ropy możemy się spodziewać - mówi "WSJ Polska" Wojciech Heydel, prezes PKN Orlen. Nafciarze przyznają bez ogródek: ceny oderwały się od rzeczywistości. - Ropy jest wystarczająco dużo. Ale nie wiadomo, dlaczego tak szybko drożeje - twierdzi Heydel.
Więcej w "Dzienniku"