Powróci powszechna służba wojskowa? "Nie każdy może być żołnierzem"

Powszechna służba wojskowa już niedługo ponownie stanie się faktem? Władysław Kosiniak-Kamysz podczas Impact25 jednoznacznie skreślił taką możliwość. Wskazał, że polskie wojsko nastawia się na inny kierunek. - Nie każdy może być żołnierzem i nie każdy będzie żołnierzem - powiedział szef MON.

Władysław Kosiniak-Kamysz był jednym z uczestników wydarzenia Impact25 odbywającego się 14 i 15 maja w Poznaniu. Wicepremier i minister obrony narodowej otrzymał pytanie dotyczące powszechnej służby wojskowej. Polska armia nie chce tego, by zwiększyła się liczba zwykłych żołnierzy, gdyż plany na rozwój są nieco inne. 

Polacy w kamasze? Szef MON rozwiewa wątpliwości

Powszechna służba wojskowa była jednym z ostatnich tematów, jakie poruszone zostały podczas rozmowy Władysława Kosiniaka-Kamysza na Impact25. Minister obrony narodowej otrzymał pytanie, czy Polacy mogą spodziewać się informacji o powrocie tego obowiązku w perspektywie od 3 do 5 lat. Odpowiedź wicepremiera nie pozostawiła pola do dywagacji. 

Reklama

Władysław Kosiniak-Kamysz jednoznacznie wskazał, że nie bierze pod uwagę powrotu powszechnej służby wojskowej. Polska armia i polski rząd ma na ten aspekt zupełnie inny plan. 

Pracujemy nad powszechnymi, dobrowolnymi szkoleniami obronnymi, a nie wojskowymi. Obronność jest szerszym pojęciem niż wojskowość. Nie każdy może być żołnierzem i nie każdy będzie żołnierzem, ale każdy może służyć dla obrony ojczyzny i każdy powinien służyć dla obrony ojczyzny - wyjaśniał Władysław Kosiniak-Kamysz. 

Szef MON dodał, że jego zdaniem obecnie po raz pierwszy budowana jest obrona cywilna "z prawdziwego zdarzenia". Co więcej, sam pomysł na to, jak wyglądać ma struktura polskiej armii skręca w stronę specjalizacji. Już teraz Polacy mogą zgłaszać się do nowej formacji. Jest ona o tyle ciekawa, że nie jest powiązana jednocześnie z koniecznością służby w wojsku. 

Cyberlegion czeka na Polaków

Władysław Kosiniak-Kamysz podczas rozmowy na Impact25 wyjaśniał, że wyzwania stojące przed obronnością i polską armią są nie tylko nowe, ale i trudne. Kluczowe jest wyciąganie wniosków z wojny toczonej na Ukrainie i implementacja ich do procesu rozwoju polskiej grupy zbrojeniowej i samej kwestii bezpieczeństwa. Wicepremier wskazał, że jednym z przykładów takiego działania jest powołanie wojsk dronowych, tworzenie systemów dronowych oraz potrzeba stworzenia systemu walki radioelektronicznej. 

To właśnie wojska dronowe określone mianem dronlegion oraz cyberlegion mają być odpowiedzią na potrzeby państwa wypośrodkowane z oczekiwaniami zwykłych obywateli. - Bardzo precyzyjnie charakteryzujemy specjalistów - powiedział na panelu Władysław Kosiniak-Kamysz. Cyberwojsko ma być przyszłością tego, jak wyglądać będzie polska armia. 

- Zapraszam do nowego cyberlegionu. To jest bardzo dobry pomysł naszej cyberarmii. Otwarcie się na specjalistów z branży IT, którzy nie chcą być żołnierzami, ale chcą pomagać w ochronie cyberprzestrzeni, bo tam się toczy wojna - wyjaśnił minister obrony narodowej podczas Impact25. 

Dronlegion natomiast skierowany jest do osób, które "są specjalistami w obsłudze dronów". Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że kluczowy jest fakt, iż osoby chętne do działania na rzecz obrony w ten sposób nie muszą obawiać się konieczności poświęcenia z racji wstąpienia do służby. - Nie będą musieli być żołnierzami, ale będą służyć do obronie ojczyzny - mówił wicepremier. 

- Nie ma potrzeby, dzisiaj powszechny pobór do wojska to nie jest rozwiązanie. W Polsce nie brakuje chętnych, którzy chcą przystąpić do wojska, to jest inaczej niż w krajach zachodnich - tłumaczył szef MON. - Patriotyzm jest na pierwszym miejscu, ale też dobre warunki służby, dobre wyposażenie żołnierzy, podnosimy jakość indywidualnego wyposażenia. To też powoduje, że chętnych nie brakuje. Dzisiaj mamy 208 tys. żołnierzy - wyjaśnił na Impact25 wicepremier.  

Polityk wyjaśniał, że brak problemów z uzupełnianiem kadr w wojsku widać szczególnie dobrze w mniejszych miejscowościachKosiniak-Kamysz dodawał, że tam jest to wręcz atrakcyjne i celem systemowym jest zatem powszechne przeszkolenie obronne, a nie powszechny pobór do wojska. Natomiast specjalistów, którzy mogliby pomóc odpowiedzieć na nowe zagrożenia, zachęcać ma dobrze funkcjonujące wojsko.  

Polacy dostaną specjalny poradnik, będą mogli wybrać

Podczas wystąpienia na Impact25 Władysław Kosiniak-Kamysz wrócił do tematu poradnika, który ma podnieść wiedzę zwykłych Polaków w zakresie obronności. Wicepremier potwierdził, że "już niedługo" do każdego domu trafi specjalny podręcznik dotyczący tego, jak zachować się w sytuacjach kryzysowych. 

Co ważne, poradnik może trafić w ręce Polaków w jeden z dwóch wersji. Chętni będą mogli wybrać albo tradycyjną wersję papierową, albo samodzielnie pobrać poradnik w wersji elektronicznej. Konkretna data rozpoczęcia wysyłki jednak nie padła.

Agata Jaroszewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Władysław Kosiniak-Kamysz | wojsko | pobór do wojska | drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »