Pożegnanie z węglem kamiennym najwcześniej za 15 lat?
Odejście od węgla jest możliwe w polskiej gospodarce w 2035 r. Ze względu na koszty inwestycji nie jest to scenariusz optymalny. Bardzo wiele zależeć będzie od tego, jak wykorzystamy gaz ziemny.
Dolnośląski Instytut Studiów Strategicznych (DISE) w swoim raporcie "Gaz ziemny w procesie transformacji energetycznej w Polsce" porównuje skutki różnych scenariuszy pożegnania z węglem.
- Przeanalizowaliśmy dwa możliwe scenariusze - ten, który nazywamy odnawialnym, zakłada odejście od węgla w 2035 r. - mówi w rozmowie z MarketNews24 Remigiusz Nowakowski, prezes zarządu DISE. - W tym scenariuszu większość potrzeb energetycznych będzie pokrywana ze źródeł odnawialnych i gazu ziemnego, z udziałem również elektrowni jądrowych.
Drugi scenariusz określono w raporcie jako zdywersyfikowany. Zakłada odstąpienie od paliwa węglowego po 2040 r. W świetle pogłębionej analizy zapisów klimatyczno-energetycznych strategii wspólnoty europejskiej i Polski w zakresie transformacji gospodarki w celu osiągnięcia neutralności klimatycznej, zdaniem autorów najbardziej optymalnym jej scenariuszem, godzącym interesy i oczekiwania wszystkich stron globalnych przekształceń, jest scenariusz zdywersyfikowany.
Zdywersyfikowany scenariusz transformacji energetycznej stanowi najkorzystniejszą opcję w zakresie zaspokojenia obecnego i przyszłego, tj. do roku 2040, zapotrzebowania na energie elektryczną. Scenariusz ten zachowuje również racjonalność wydatków inwestycyjnych i ograniczeń emisji CO2 na poziomie akceptowalnym.
W obu scenariuszach gaz ziemny będzie wypełniał lukę po węglu oraz wspierał znaczenie źródeł odnawialnych.
- Aby zapewnić dostawy gazu ziemnego w potrzebnych ilościach, potrzebna jest rozbudowa terminali i połączeń transgranicznych - wyjaśnia ekspert. - Bardzo istotna jest więc realizacja inwestycji Baltic Pipe.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze