Prawdziwy wysyp w lasach. Grzybiarze wynoszą pełne kosze nie tylko grzybów, również pieniędzy
W ostatnich dniach grzybiarze wynoszą z lasów pełne koszyki borowików i prawdziwków. I choć w Polsce najwięcej grzybiarzy to amatorzy, nie brakuje też tych, którzy wykorzystują leśne okazy do podreperowania domowego budżetu - ceny za kilogram grzybów sięgają kilkudziesięciu złotych, a zawodowi grzybiarze potrafią zarobić w ciągu miesiąca nawet 10 tys. zł. Zbieranie grzybów to jednak kapryśny biznes. Grzyby raz są, a innym razem ich nie ma.
W lasach Beskidu Niskiego trwa potężny wysyp grzybów - informują lokalne media. Grzybiarze wynoszą pełne koszyki borowików, maślaków, a zwłaszcza kurek - tych w ostatnich tygodniach nie brakuje w całej Polsce.
W Interii informowaliśmy, ile trzeba zapłacić za kilogram grzybów zarówno w skupie, jak i od lokalnego grzybiarza. Teraz przyjrzeliśmy się, ile grzybiarz potrafi wynieść z lasu pieniędzy - jak się okazuje, nie są to małe kwoty.
Grzybiarze mają w tym roku prawdziwe żniwa. Wysp grzybów w ostatnich dniach był widoczny zwłaszcza w beskidzkich lasach - informuje "Gazeta Krakowska". Zawodowi grzybiarze zbiory liczą w dziesiątkach, a nawet w setkach kilogramów.
To wszystko przekłada się na wysokie zarobki grzybiarzy podczas tegorocznego sezonu. Okres na grzyby zaczyna się już w lecie, a trwa nawet do listopada i pierwszych przymrozków.
Ile zarabiają grzybiarze? Niemało. Z lasów można wynieść nawet 7 tysięcy złotych - informował "Polsat News" podczas jednego z ostatnich sezonów. Wytrwali i zaprawieni w zbieraniu grzybów potrafią zarobić na grzybach dziesięć, a nawet kilkanaście tysięcy złotych. Mowa tu o zarobkach każdego miesiąca, a sezon potrafi trwać nawet pół roku.
Zbieranie grzybów to jednak ciężka harówa. Żeby zarobić, trzeba wstać nawet o czwartej rano, a grzyby bywają kapryśne, raz jest ich mnóstwo, a w innym roku praktycznie w ogóle - żalą się grzybiarze.
Polska jest grzybową potęgą. Eksport grzybów z Polski przyniósł w tym roku miliard złotych w ciągu pierwszych pięciu miesięcy. W ubiegłym roku był wart 2,5 mld zł - informowała "Rzeczpospolita".
Polacy jednak coraz rzadziej chodzą do lasów na grzyby. Powód? Społeczeństwo się bogaci, a z powodu rosnących cen grzybów, kupujemy ich coraz mniej.
Lukę w polskich lasach coraz chętniej wypełniają obcokrajowcy.
W ostatnich latach Polska stała się niezwykle popularnym i atrakcyjnym kierunkiem na grzybobranie dla obcokrajowców, którzy zarabiają na "polskich grzybach".
Widok grzybiarzy z zagranicy jest szczególnie częsty w województwie świętokrzyskim, a także na Podkarpaciu.
Podczas pierwszej fali obcokrajowców w polskich lasach, w Beskidzie Niskim widziano nawet po kilkanaście busów i autokarów przyjeżdżających na grzyby każdego dnia.
Niektórzy grzybiarze z Polski głośno się burzyli, że "turystyka grzybowa" powinna być zakazana. - Lasy w Polsce są ogólnodostępne. Każdy, jeśli tylko nie łamie przepisów dotyczących zachowania się w lasach, może zbierać w nich grzyby - mówił wtedy rzecznik dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
Grzyby to nie tylko dochodowy interes, który wielu Polaków wykorzystuje, żeby dorobić sobie do rodzinnego budżetu. Jest to ważne zwłaszcza podczas wysokiej inflacji, kiedy portfele Polaków kurczą się w szybkim tempie. Podczas zbierania grzybów można dostać także mandat - a ten może być wysoki.
Za co można dostać mandat podczas grzybobrania?
- Straż leśna przypomina, że do lasu nie można wjeżdżać samochodem - za to grozi nawet 500 zł mandatu.
- Nie wolno zbierać grzybów na terenach należących do osób prywatnych czy w rezerwatach przyrody.
- Surowo zabronione jest śmiecenie, płoszenie zwierząt oraz niszczenie przyrody.
Zazwyczaj kończy się na upomnieniu, ale jeżeli straż leśna uzna, że rozmiar przewinienia jest tak duży, że nie wystarczy nawet mandat w wysokości 500 zł, może skierować sprawę do sądu - wtedy kara może wynieść nawet kilka tysięcy złotych.
Zarobki grzybiarzy nie biorą się znikąd, ceny za kilogram grzybów potrafią być wysokie - sięgają zazwyczaj kilkudziesięciu złotych za kilogram. Więcej trzeba zapłacić w skupie, mniej bezpośrednio od grzybiarza.
Rozstrzał cenowy potrafi być duży. Przykładowo ceny kurek w Krakowie sięgają 60 zł za kg - podawało radio eska.pl - a w Zielonej Górze zaczynają się od 15 zł za kg.
Dla porównania cen, wybraliśmy kurki, borowiki i podgrzybki.
Ile kosztują grzyby na targowiskach i w sklepach?
- Kurki - 60 zł za kg,
- borowiki - 50 zł/kg,
- podgrzybki - 50 zł/kg.
Ile kosztują grzyby bezpośrednio u grzybiarza?
- Kurki - 20-50 zł za kg,
- borowiki - 20-30 zł/kg,
- podgrzybki - 20 zł/kg.
Ile kosztują grzyby w skupie?
- Kurki - 15-20 zł za kg,
- borowiki - 15-20 zł/kg,
- podgrzybki - 10-18 zł/kg
Cena grzybów często zależy od regionu, miasta oraz gatunku grzybów. Na ich ostateczną cenę duży wpływ ma popyt oraz podaż, w związku z czym, ceny w skupach zmieniają się niemal z tygodnia na tydzień.
Polacy kochają chodzić na grzyby, wielu z nas nie wyobraża sobie jesieni bez spacerów po lesie z koszykiem pełnym prawdziwków czy maślaków. Nie we wszystkich jednak krajach jest to dozwolone.
W Niemczech można wynieść z lasu tylko 1 kg grzybów na osobę. We Włoszech trzeba posiadać legitymację grzybiarza, a ta kosztuje. Cena waha się od 20 do 50 euro, a w Austrii i Słowenii obowiązuje limit 2 kg grzybów dziennie na jedną osobę.
Zbieranie grzybów pod groźbą mandatu całkowicie zabronione jest w Holandii i Belgii. Co ciekawe, w tym pierwszym kraju spowodowane jest to tym, że właścicielem wszystkich lasów jest królowa. Kara może wynieść nawet 4,5 tys. euro.
W Polsce zbieranie grzybów - zarówno to rekreacyjne, jak i zarobkowe - jest legalne, choć w sierpniu prezes PiS sugerował, że wzorem niektórych krajów w Europie, może się to zmienić. Polscy grzybiarze mogliby wtedy stracić ważne źródło dochodu, nie ma jednak powodów do niepokoju.
Do sprawy szybko odniosła się Komisja Europejska. - KE nie planuje żadnych aktów prawnych regulujących tzw. leśne produkty niedrzewne - powiedział rzecznik KE, Adalbert Jahnz.
Każdego roku Polacy zbierają w lasach ok. 100 tys. ton grzybów. Ich cena rynkowa sięga nawet 700 mln zł.