Premier odwołuje ministrów Piechotę i Kaczmarka
Premier Leszek Miller podjął wczoraj decyzję o kolejnej "małej" rekonstrukcji swojego gabinetu. Pracę stracą minister skarbu Wiesław Kaczmarek oraz gospodarki Jacek Piechota. Powstanie nowy urząd - Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, którego pracami pokieruje Jerzy Hausner. Szefem Ministerstwa Skarbu zostanie Sławomir Cytrycki.
Informacje o zmianach w rządzie zostały pozytywnie odebrane przez rynek walutowy. Złoty umocnił się zarówno w stosunku do dolara, jak i do euro. Za USD płacono pod koniec dnia 3,81 zł wobec 3,82 zł przed konferencją premiera. Euro osłabiło się natomiast z 4 zł do 3,99 zł.
Spokojnie było natomiast na rynku obligacji. Ceny papierów nieznacznie wczoraj spadły, a rentowność poszła w górę. Dochodowość najchętniej kupowanych przez zagranicznych inwestorów obligacji pięcioletnich zwiększyła się do 5,59% z 5,55% na otwarciu rynku. Jednak, jak twierdzą specjaliści, stało się to przed informacjami o roszadach w Radzie Ministrów. Potem nie było już większych transakcji.
Pierwsze informacje o planowanych zmianach w rządzie zaczęły pojawiać się już kilku tygodni temu. Powodem miało być niezadowolenie premiera z efektów pracy kilku ministrów odpowiedzialnych za wrażliwe społecznie resorty: gospodarki, skarbu, infrastruktury, zdrowia i edukacji. W radiowych "Sygnałach Dnia" premier przyznał ostatnio, że nie wyklucza kolejnej rekonstrukcji swojego gabinetu.
Potem przez rynek przetoczyła się fala spekulacji, komu szef rządu podziękował za pracę. W tym kontekście wymieniano wicepremiera Marka Pola, ministra zdrowia Jerzego Łapińskiego, szefową resortu edukacji i sportu Krystynę Łybacką oraz "pewniaków": Wiesława Kaczmarka, ministra skarbu oraz Jacka Piechotę, kierującego resortem gospodarki. Ostatecznie wątpliwości rozwiał na wczorajszej specjalnej konferencji prasowej premier Leszek Miller. Na początek wymienił tegoroczne priorytety rządu, którymi są m.in.: integracja z Unią Europejską, w tym referendum, powrót na szybką ścieżkę wzrostu, rozwój infrastruktury, czyli sieci autostrad i edukacja. - Uznałem, że stojące przed nami wyznania wymagają nowych rozwiązań personalnych - powiedział premier Miller. Do rządu w randze sekretarza stanu dołączy Lech Nikolski, dotychczasowy szef gabinetu Leszka Millera, który zadba o właściwe przygotowanie referendum akcesyjnego. Wesprze go Jerzy Wiatr, który do tej pory odpowiadał za kampanię informacyjną o UE. Potem posypały się dymisje. Jako pierwszemu premier Miller podziękował za pracę ministrowi gospodarki Jackowi Piechocie. Resort ten zostanie połączony z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej. Połączonym urzędem o nazwie Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej kierować ma prof. Jerzy Hausner, dotychczasowy szef MPiPS. Odwołany został także minister skarbu Wiesław Kaczmarek. Dlaczego? Okazuje się, że premier "docenia kompetencje i wkład ministra w pracę rządu", ale musiał mu podziękować ze względu na "napięcie polityczne", jakie towarzyszyło Wiesławowi Kaczmarkowi. - Nie różniliśmy się w poglądach na prywatyzację - powiedział premier. Jednak według niego, w tym roku prywatyzacja powinna ulec przyspieszeniu. Zadba o to nowy, apolityczny, jak zapewnił premier, minister skarbu - Sławomir Cytrycki, który wcześniej był m.in. podsekretarzem stanu w Kancelarii Premiera odpowiedzialnym za finanse, a także dyrektorem zarządzającym w Banku Handlowym w Warszawie. Na pytanie, czy w najbliższym czasie planowane są kolejne zmiany w rządzie, premier nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. - Tego rodzaju roszad nie przeprowadza się co miesiąc - stwierdził szef rządu. Przyznał, że decyzję o dymisjach podjął dzisiaj, jednak zrobił to na podstawie wielomiesięcznych analiz.
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że Lecha Nikolskiego jako szefa gabinetu premiera zastąpi Aleksandra Jakubowska, wiceminister kultury odpowiedzialna w rządzie za kontrowersyjną nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji.
Wiesław Kaczmarek nie komentuje
Czy zna Pan powody odwołania ze stanowiska ministra skarbu?
Przykro mi, ale nie porozmawiamy na ten temat. Nie zamierzam komentować tej decyzji.
A czy może Pan przynajmniej powiedzieć, jak Pan ocenia pomysł połączenia resortów gospodarki i pracy?
Niestety, naprawdę nie zamierzam udzielać żadnych komentarzy.
Krzysztof Dzierżawski,
ekspert Centrum im. Adama Smitha
Zmiany w rządzie nie będą miały dużego wpływu na gospodarkę. Stefan Kisielewski często mówił, że od samego mieszania herbata nie staje się słodka - i to powiedzenie można dziś za nim powtórzyć. Co do zmian organizacyjnych - z merytorycznego punktu widzenia nie mają one żadnego znaczenia. Kiedyś mówiono, że jak coś łączą, to pewnie po to, by to potem podzielić. Musi być ruch w interesie, reorganizacja co jakiś czas jest potrzebna.