Premier: Węgla nie zabraknie, a może będzie nadmiar
Węgla w Polsce nie zabraknie, statki z węglem z importu płynęły, płyną i będą płynąć, zwiększane jest też wydobycie w kopalniach. Cel, jaki postawiono przed spółkami Skarbu Państwa, jest jeden: węgla ma być nadmiar - mówił podczas piątkowego wystąpienia w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
- Chcę, by było więcej węgla, niż trzeba nawet na srogą zimę. On się nie zmarnuje. Ma być nadpodaż, nawet nadprodukcja tam, gdzie to możliwe. Po prostu nadmiar - mówił.
Przekonywał, że od początku płyną statki z węglem importowanym spoza Federacji Rosyjskiej. - Padło sformułowanie, że składy węgla są puste. Nieprawda, nie są puste. Ściągamy węgiel opałowy i energetyczny z różnych krajów świata. Zatrudniliśmy w tym celu najlepszych ekspertów od zakupu węgla z Węglokoksu i z PGE Paliwa - informował.
Zwiększane ma być też wydobycie w polskich kopalniach, "na ile pozwoli na to geologia". Premier dodał, że wprowadzono zarządzanie kryzysowe. - Codziennie monitorujemy swoje działania - zapewniał.
Informował, że trwają też prace nad zwiększaniem przepustowości polskich portów, by mogły przyjąć więcej ładunków z węglem.
Przyznał, że węgiel dziś jest drogi ze względu na deficyt surowca. Stąd decyzja o przyznaniu dofinansowania dla blisko 3 mln gospodarstw domowych opalających domy węglem kwotą 3 tys. zł. Ma to zrekompensować częściowo wysokie ceny węgla.
Zauważył też, że zwiększona została produkcja krajowa i import peletu. - W ostatnich tygodniach cena peletu spadła, można już go kupić za 1,6-1,8 tys. zł - przekonywał.
- Na każdym odcinku - czy to jeśli chodzi o gaz, czy o węgiel - mamy plan, mamy strategię. Jesienią i zimą z całą pewnością nie zabraknie węgla - mówił Morawiecki. Dodał, że w prawie 100 proc. wypełnione są też magazyny gazu.
morb
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami