Premierze wyrzuć Gilowską na bruk

To już chyba desperacja. Związkowcy skarbowców poproszą premiera o zdymisjonowanie minister finansów. - Bo podwyżek nie dała.

Zaostrza się sytuacja w resorcie finansów po tym, jak minister Zyta Gilowska odmówiła skarbowcom podwyżek płac. 12 listopada władze Solidarności urzędników skarbowych podjęły uchwały, które oznaczają wykopanie topora wojennego przeciwko szefowej ministerstwa.

Jeszcze w tym tygodniu związkowcy mają wystąpić do premiera Jarosława Kaczyńskiego o odwołanie minister finansów. Jutro ma rozpocząć się akcja protestacyjna. Na początek zostaną oflagowane budynki urzędów skarbowych w całym kraju. W grudniu planowana jest manifestacja pod gmachem Ministerstwa Finansów (MF) w Warszawie.

Reklama

- Minister Gilowska okazuje lekceważenie podległym sobie służbom, niespotykane nawet za rządów postkomunistów. Wystąpimy do premiera z wnioskiem o odwołanie pani minister ze stanowiska - mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący "S" skarbowców. To już oficjalna wojna.

Bój o waloryzację

Związkowcy argumentują, że urzędnicy skarbowi są przez rząd dyskryminowani, gdyż projekt budżetu na 2007 r. nie przewiduje dla nich jakichkolwiek podwyżek wynagrodzeń. Domagają się przynajmniej waloryzacji płac o inflację (co mieli zapewnione każdego roku). Uważają, że nie są gorsi niż nauczyciele, służba zdrowia czy policja, a te grupy dostały lub dostaną podwyżki. Kilka dni temu minister Zyta Gilowska spotkała się ze skarbowcami, a na niespodziewanie zorganizowanej konferencji prasowej poinformowała, że zawarto kompromis, ponieważ "nie są planowane obniżki płac w skarbówce". To wystarczyło, by wzburzyć Solidarność fiskusa.

- Bulwersujące jest to, że pani minister powiedziała mediom, że "uzgodniono" ze związkowcami, iż nie będzie obniżek płac - grzmi szef "S" fiskusa.

Związkowcy postulowali podwyższenie wynagrodzeń o wysokość inflacji.
- Albo pani minister nas nie zrozumiała, albo cynicznie stwarza pozory dbałości o służby skarbowe. Mamy wrażenie, że uczestniczyliśmy w dwóch różnych spotkaniach. Nie wykluczamy, że ze strony minister była to jedynie gra polityczna - mówi Tomasz Ludwiński.

Podkreśla, że brak waloryzacji płac o wskaźnik inflacji oznacza realny spadek siły nabywczej zarobków urzędników skarbowych.

- Pani Gilowska, działając przeciwko nam, wykorzystuje to, że jesteśmy grupą zawodową, która nie ma poparcia ani sympatii społecznej. Jednak to urzędnicy skarbowi zapewniają dochody budżetowi państwa, z którego płyną pieniądze m.in. dla emerytów i rencistów - grzmi szef branżowej "S".

Związkowcy zabiegają też o zwiększenie zatrudnienia. Minister finansów podała, że w przyszłym roku fiskusowi przybędzie tysiąc etatów. Tymczasem - ich zdaniem - wcale nie oznacza to wzrostu zatrudnienia.
- Te etaty są przeznaczone dla pracowników egzekucji skarbowej, z których wielu jest zatrudnionych na cząstki etatów, a w praktyce wykonują pracę jak na całych - mówi Tomasz Ludwiński.

Na razie cisza

Wczoraj "S" wysłała do Zyty Gilowskiej pismo, w którym informuje o rozpoczęciu szeroko zakrojonej akcji protestacyjnej. W liście czytamy, że "decyzja o braku podwyżek postawiła nas po przeciwnej stronie". O komentarz - za pośrednictwem rzecznika prasowego MF - poprosiliśmy minister Zytę Gilowską. Pani minister nie chciała się wypowiedzieć. Staraliśmy się też o opinię premiera Jarosława Kaczyńskiego. W jego biurze prasowym usłyszeliśmy tylko, że pismo związkowców jeszcze nie wpłynęło, więc nie ma o czym mówić. Wiadomo jednak, że dotychczas premier konsekwentnie wspierał Zytę Gilowską. Trudno więc uwierzyć, by przychylił się do wniosku związkowców - nawet jeśli są z tak bliskiej mu Solidarności...

Jarosław Królak, BMK

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: związkowcy | Gilowska | pani minister | bruk | minister finansów | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »