Problem budżetu 2001 r. nadal niepokoi ekspertów

Zgodnie z ostatnimi szacunkami MF, deficyt budżetu centralnego po sierpniu 2001 roku wyniesie około 70 proc. z 29,1 mld zł planu po nowelizacji. Zdaniem ekspertów, będzie on jednak wyższy. W tym roku może zabraknąć dodatkowo 5-6 mld zł. Dodatkowo, zdaniem analityków, są małe szanse na planowane dochody z tytułu prywatyzacji.

Zgodnie z ostatnimi szacunkami MF, deficyt budżetu centralnego po sierpniu 2001 roku wyniesie około 70 proc. z 29,1 mld zł planu po nowelizacji. Zdaniem ekspertów, będzie on jednak wyższy. W tym roku może zabraknąć dodatkowo 5-6 mld zł. Dodatkowo, zdaniem analityków, są małe szanse na planowane dochody z tytułu prywatyzacji.

Można odnieść wrażenie, że na skutek zamieszania wokół przyszłorocznego budżetu rynek zapomniał o tegorocznych problemach finansów publicznych. Okazuje się, że mimo nowelizacji jakiej dokonał w lipcu Sejm zwiększając deficyt w tym roku o 8,6 mld zł do 29,1 mld zł, w kasie państwa może zabraknąć jeszcze co najmniej 5 mld zł. Najwidoczniej nie jest to jednak zbyt spektakularna kwota, gdyż reakcja rynku na jej publikację była bardzo wyważona. Uczestnicy rynku przyjęli te szacunki ze spokojem, bardziej interesując się przyszłorocznymi problemami.

Reklama



Niższe dochody

Chociaż kłopoty budżetu w roku 2001 są niewielkie w porównaniu z tym co czekać nas będzie w roku przyszłym mogą jednak nieco niepokoić. Jeśli bowiem, przy relatywnie niewielkim obecnym deficycie istnieją problemy z jego pokryciem, można sobie zadać pytanie, jak będzie wyglądała sytuacja w przyszłym roku, kiedy jego kwota ma być o kilkadziesiąt miliardów wyższa. Rząd prognozuje, że dochody budżetu w 2001 roku mogą być o 17,2 mld zł niższe od planu i wynieść 152,5 mld zł. Nie zdecydował się jednak obniżyć prognozy wydatków utrzymując, że cięć na bieżąco będzie dokonywał minister finansów. Jednak zdaniem Haliny Wasilewskiej-Trenkner, minister finansów osiągnięcie dochodów na poziomie 152 mld zł wydaje się mało prawdopodobne. W pesymistycznej wersji będzie to około 143 mld zł. Ostatnie miesiące wykazały co prawda lekki wzrost koniunktury co stwarza szanse na to, by wpływy osiągnęły poziom 146-147 mld zł, jednak trzeba się liczyć z tym, że konieczne będzie znalezienie dodatkowych 5-6 mld zł.



Większy deficyt

Według szacunków resortu finansów, deficyt budżetu centralnego po sierpniu 2001 roku wyniesie około 70 proc. z 29,1 mld zł planu po nowelizacji. Przed nowelizacją, po siedmiu miesiącach, wykonanie deficytu wynosiło aż 94,3 proc. starego planu. Ostateczne dane wykonania budżetu po sierpniu miesiącach Ministerstwo Finansów ogłosi w połowie tego miesiąca. Ekonomiści są zdania, że nie będzie jednak konieczna kolejna nowelizacja. Podobnego zdania zdają się być inwestorzy.

- Obecny poziom wykonania deficytu budżetowego jest lepszy niż w poprzednich latach w tym samym okresie. Niedobór można pokryć z rezerw celowych oraz bieżącymi

oszczędnościami - tłumaczy Iwona Pugacewicz-Kowalska, ekonomista Pekao SA.



Prywatyzacyjne wpływy

Podstawowym źródłem finansowania braków w państwowej kasie są dochody z prywatyzacji. Po lipcu wyniosły one jednak zaledwie 2,1 mld zł, czyli niecałe 11 proc. zakładanej pierwotnie kwoty. Mimo to wicepremier Janusz Steinhoff uważa, że uzyskanie w tym roku 18 mld zł przychodów z tego źródła nie jest zagrożone. W ostatnim czasie zanotowano znaczne przyspieszenie w procesie prywatyzacji majątku państwowego. Na początku września MSP sprzedało 85 proc. akcji WSiP za 335 mln zł, podpisano również umowę o sprzedaży 12,5 proc. akcji TP SA, za które minister skarbu wynegocjował 3,5 mld zł. Do końca tego miesiąca oczekiwana jest sprzedaż 17,8 proc. akcji PKN Orlen. Austriacki OMV, zainteresowany nabyciem akcji koncernu, gotów jest zapłacić nawet 30 zł za akcję. Analitycy szacują jednak, że w tym roku nie uda się osiągnąć założonych 18 mld zł. Według nich, przychody z prywatyzacji mogą wynieść maksymalnie 10 mld zł. Nie będzie to jednak problemem dla naszej gospodarki, mniejsze dochody prywatyzacyjne nie zmienią w drastyczny sposób naszej sytuacji finansowej.

- Rynek jest spokojny o przebieg procesu prywatyzacji, nawet jeżeli nie uda się zrealizować w100 proc. planowanych dochodów Wówczas, o brakujące kilka miliardów złotych będzie mniejszy rządowy depozyt na koniec roku - mówi Iwona Pugacewicz-Kowalska.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: dochody | budżet | deficyt | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »