Proces Romów ze Słowacji oskarżonych o oszustwa na szkodę starszych osób
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się w piątek proces odwoławczy trójki Romów ze Słowacji, oskarżonych o serię oszustw dokonanych w całej Polsce wobec osób starszych. Oskarżeni mieli wyłudzać pilne pożyczki na leczenie, w zastaw dając sfałszowane dolary i euro.
Sąd I instancji skazał całą trójkę na kary od 3 lat i 4 miesięcy do 3 lat i 8 miesięcy więzienia bez zawieszenia i obowiązek naprawienia szkody osobom, które oszukali.
Apelację złożyła obrona; chce albo uchylenia wyroku i ponownego procesu przed sądem rejonowym, albo kar łagodniejszych. Wyrok Sąd Okręgowy w Białymstoku ma głosić za dwa tygodnie.
Jak wynika z aktu oskarżenia, "mózgiem" całego procederu było małżeństwo Romów ze Słowacji, osoby w wieku 63-67 lat. Scenariusz ich oszustw był podobny: w kolejnym mieście, do którego przyjeżdżali, zaczepiali na ulicy starszych ludzi, najczęściej prosząc o wskazanie drogi do szpitala.
Przekonywali, że ich syn wymaga operacji lub kosztownego leczenia i kiedy udało im się wzbudzić zaufanie lub litość, prosili o pilną, krótkotrwałą pożyczkę pod zastaw dolarów i euro. Gdy odpowiedź była pozytywna, jechali do mieszkania takiej osoby. Tam dostawali pieniądze (najczęściej były to kwoty po kilka tysięcy złotych) i zostawiali saszetkę, w której miała być waluta obca.
Jak się potem okazywało, w środku było jedynie kilka prawdziwych banknotów, pozostałe - podrobione. Z aktu oskarżenia wynika też, że w trakcie, gdy starsze osoby udzielały oskarżonym "pożyczki", osoba trzecia, ok. 30-letni mężczyzna, który był kierowcą małżonków, wykorzystując nieuwagę domowników, dokonywał w mieszkaniu kradzieży wartościowych rzeczy lub pieniędzy.
Oskarżeni działali w ten sposób w całej Polsce, w akcie oskarżenia jest mowa o ok. trzydziestu przypadkach. Zatrzymani zostali w pensjonacie k. Rajgrodu (Podlaskie); ponieważ też w tej części kraju było najwięcej osób pokrzywdzonych, sprawa trafiła do sądu w Białymstoku.
Po zatrzymaniu, Romowie byli aresztowani po czym środek zapobiegawczy zamieniono na poręczenie majątkowe. Teraz oskarżeni są na Słowacji. Według informacji jednego z obrońców, córka oskarżonego małżeństwa złożyła oświadczenie, że zwróci pieniądze wszystkim poszkodowanym.
Obrona orzeczone kary uważa za "rażąco surowe". - Powoływana przez sąd nagminność szerzenia się przestępstw tego rodzaju, które najczęściej są nazywane tzw. oszustwami na wnuczka, choć tu była inna formuła, nie może stanowić samo przez się, podstawy do wymiaru tak surowych kar - mówił mec. Maciej Głębicki.
Wyrok sprawiedliwy i słuszny - to ocena prokuratury, która chce jego utrzymania. - Oskarżeni działali z niskich pobudek, często pozbawiali pokrzywdzonych oszczędności życia - mówił prokurator Jacek Pletniewski z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.