Prof. Wiesława Ziółkowska, członek RPP - wywiad
Zwolennicy obniżki stóp procentowych operowali głównie argumentami, że obecna inflacja jest bardzo niska - 3,5 procenta - i w następnym miesiącu będzie prawdopodobnie jeszcze niższa, a w maju nawet 2,5 procenta,
Bogdan Rymanowski: Rada Polityki Pieniężnej
nie obniżyła stóp procentowych. Rzecznik rządu określił tę decyzję jako
wielkie rozczarowanie. Nie mają państwo litości dla rządu, byłby to taki
prezent przed Wielkanocą.
Wiesława Ziółkowska: Rada nie jest od dawania prezentów, ani od
tego żeby być litościwa. Rada niewątpliwie jest takim ciałem, które musi
rozważać wszelkie argumenty merytoryczne „za” i „przeciw”
obniżeniu stóp procentowych i to opierając się tylko na zdarzeniach przeszłych,
ale również w oparciu o prognozy.
Bogdan Rymanowski: Dlaczego nie doszło do obniżki?
Wiesława Ziółkowska: Argumenty najlepiej pogrupować na te, które
przeważały za dokonaniem takiego ruchu i te, które były przeciwko. Otóż
zwolennicy obniżki stóp procentowych operowali głównie argumentami iż to,
że obecna inflacja jest bardzo niska – 3,5 procenta – i w następnym
miesiącu będzie prawdopodobnie jeszcze niższa, a w maju nawet 2,5 procenta,
PKB spadło w czwartym kwartale ubiegłego roku bardzo gwałtownie, bo aż
z 0,8 w trzecim, do 0,3 procenta w czwartym kwartale, dodatkowo wzrost
bezrobocia, produkcja w stanie stagnacji, popyt krajowy spadł o 2 procent,
wszystkie wskaźniki koniunktury ujemne i to na wysokim poziomie, chociaż
na nieco niższym niż w miesiącu ubiegłym. To są argumenty „za”.
Argumenty „przeciw” – tempo wzrostu depozytów spada gwałtownie
– jeszcze na koniec ubiegłego roku wynosiło ono niemal 12 procent,
natomiast na końcu miesiąca lutego już niecałe 8 procent. Wiadomo, że depozyty
są nie tylko funkcją stóp, ale również funkcją zamożności. Jeśli więc spada
dochodowość gospodarstw domowych, zamożność społeczeństwa wzrasta bezrobocie,
to też jest to jeden z powodów spadku tychże depozytów. Inny argument -
to, iż rośnie gotówka w obiegu, która może w przyszłości zaowocować wzrostem
inflacji, ale z kolei ten wzrost gotówki w obiegu można tłumaczyć w różny
sposób: nastaniem szarej strefy i wymianą pieniędzy na euro, ale także
tym, że alternatywny koszt utrzymania gotówki jest relatywnie niski w porównaniu
z utrzymywaniem pieniędzy na ROR-ach skoro one są nisko oprocentowane.
I wreszcie niepewność co do kształtowania się efektów dotychczasowych obniżek
stóp procentowych. Ilość argumentów świadczy, jeśli policzy się te argumenty,
że przeważają argumenty za obniżką stóp procentowych, natomiast do poszczególnych
argumentów, poszczególni członkowie Rady przywiązują różny ciężar gatunkowy
i widzą różne obciążenie niepewnością. Zwyciężyła ta opcja, która uważa,
iż te argumenty przemawiające przeciwko obniżce stóp procentowych, są argumentami
o większym ciężarze gatunkowym.
Bogdan Rymanowski: Czy podobnie jak w styczniu głosy Rady
rozłożyły się po równo i zdecydował głos Leszka Balcerowicza?
Wiesława Ziółkowska: Nie mogę ujawniać wyników głosowania, będzie
to ujawnione po 6 tygodniach.
Bogdan Rymanowski: Mam wrażenie, że pani lekko dystansuje
się od decyzji RPP, ale może to tylko wrażenie?
Wiesława Ziółkowska: Proszę nie wysuwać żadnych wniosków. Ja staram
się obiektywnie przedstawić argumenty jakie były podawane.
Bogdan Rymanowski: Ale było gorąco podczas spotkania Rady?
Wiesława Ziółkowska: Każde posiedzenie
Rady jest posiedzeniem bardzo merytorycznym i posiedzeniem, którego nie
można porównać do spotkania towarzyskiego. Jest to ostra debata, ostre
argumenty i dochodzi często do spięć, które też wymagają od pana przewodniczącego
umiejętności rozładowywania.
Bogdan Rymanowski: Spodziewa się pani reakcji ze strony koalicji
rządowej w postaci ustawy o zmianie zasad pracy NBP, RPP?
Wiesława Ziółkowska: Nie chcę na ten temat podejmować żadnej dyskusji.
Bogdan Rymanowski: Ale odczuwalna jest presja polityczna
w Radzie?
Wiesława Ziółkowska: Ja nie odczuwam. Gdybym ją odczuwała, to musiałabym
uznać, że Rada jest ciałem politycznym. Jeżeli powiedziałabym, że reaguję,
że obniżam lub nie, bo są naciski polityczne, to znaczy że zachowuje się
politycznie.
Bogdan Rymanowski: Nie ma dla pani to, co mówią przedstawiciele
rządu ze sfer gospodarczych: wicepremier Pol, wicepremier Belka, którzy
mówią, że nie dajecie szans rządowi.
Wiesława Ziółkowska: Naiwnością byłoby twierdzenie z mojej strony,
że ja tego nie słyszę. Próbuję się wczuć w rolę rządu, który ma trudne
problemy do rozwiązania, ale moją rolą – jako członka RPP –
jest w miarę izolowanie od siebie tych argumentów i opieranie się na argumentach
głęboko merytorycznych, wszelkich prognozach.
Bogdan Rymanowski: Czy gdyby poszerzono skład Rady, to byłoby
to z pożytkiem dla polskiej gospodarki, z pożytkiem dla decyzji tego gremium,
czy nie?
Wiesława Ziółkowska: Nie wiem, bo to zależy od tego, o kogo poszerzono
by Radę.
Bogdan Rymanowski: A gdyby poszerzono o zwolenników obniżki
stóp procentowych, to byłoby lepiej?
Wiesława Ziółkowska: To trudno tak kwalifikować, natomiast wszystko
zależy od merytorycznego przygotowania członków Rady.
Bogdan Rymanowski: Czy zgadza się pani z wicepremierem Polem,
który mówi, że nadal mamy najdroższe kredyty w Europie?
Wiesława Ziółkowska: Tak. Stopa procentowa
w Polsce jest bardzo wysoka, z tym, że trzeba pamiętać również o tym, że
nie tylko bank centralny ma wpływ na wysokie oprocentowanie kredytów. Oprocentowanie
zawyża również fakt, iż budżet państwa zadłuża się i to zadłużenie netto
szybko rośnie. Rząd sprzedaje rządowe papiery wartościowe, aby znaleźć
popyt – o wysokiej rentowności. W ten sposób banki są zainteresowane
bardziej lokowaniem pieniędzy w tych korzystnych papierach wartościowych
aniżeli w udzielaniu kredytów dla podmiotów gospodarczych.
Bogdan Rymanowski: Myśli pani, że jest szansa, że za miesiąc
stopy spadną? Że taka będzie decyzja Rady?
Wiesława Ziółkowska: Zależy jakie zdarzenia będą następowały w miesiącu
następnym.
Bogdan Rymanowski: Ale nadzieje jest?
Wiesława Ziółkowska: Mnie nie wolno wyrażać żadnych poglądów przed
posiedzeniem, Rady.