Przebadali pomarańcze z Biedronki i Lidla. Wyniki mogą zaskoczyć

Fundacja Pro-Test przebadała zakupione w Biedronce i Lidlu pomarańcze. Wykryto w nich pozostałości kilku pestycydów, jednak nadal te owoce pozostają czystsze od części rodzimych jabłek, które trafiają na sklepowe półki.

Pomarańcze są wyjątkowo chętnie kupowane w Polsce zimą. To produkty, które trafiają do nas z odległych zakątków świata. Fundacja Pro-Test przebadała owoce dostępne w dwóch najpopularniejszych dyskontach na obecność pozostałości 548 pestycydów.

Pomarańcze czystsze niż jabłka

Badaczy zaskoczył przede wszystkim fakt, że importowane pomarańcze okazały się mniej zanieczyszczone pozostałościami pestycydów od jabłek, które rosną w naszym kraju. Przebadane pomarańcze z Biedronki pochodziły z Grecji, a te zakupione w Lidlu z Hiszpanii.

Reklama

Greckie pomarańcze zawierały pięć pestycydów, a w hiszpańskich owocach wykryto pozostałości trzech pestycydów. Autorzy raport podkreślają, że w żadnej z badanych próbek ilości pestycydów nie przekraczały obowiązujących norm, a wszystkie owoce spełniały europejskie normy zawartości pestycydów. Z raportu przygotowanego przez fundację Pro-Test wynika, że na pomarańczach, które w Biedronce kupili przedstawiciele fundacji, wykryto obecność imazalilu - fungicydu podejrzanego o działanie rakotwórcze. 

Fundacja przeprowadziła także test jabłek w marcu 2024 roku. Wówczas owoce z Lidla zawierały aż dziewięć różnych pestycydów, natomiast jabłka z Biedronki - cztery. 

Lidl broni swoich produktów

Swoich produktów zdecydowanie broni Lidl, który w przesłanym Interii Biznes oświadczeniu podkreśla, że pomarańcze poddane testom spełniały wymagania prawne i jak zostało wskazane w artykule Fundacji Pro-Test, zawierały jedynie pozostałości pestycydów w ilościach poniżej dopuszczalnych norm:

- W przypadku świeżych owoców i warzyw nasza polityka dotycząca pozostałości pestycydów określa, że akceptowany przez nas poziom dla jednej wykrytej substancji to maksymalnie 1/3 limitów prawnych - tłumaczy nam Lidl Polska w oświadczeniu.  

Od 2021 roku Lidl wprowadził listę związków strategicznych z 206 substancjami zakazanymi w uprawie, której przestrzega do dziś.

Nadal warto jeść jabłka

Cienka skórka i podatność na działanie czynników atmosferycznych oraz owadów sprawia, że sadownicy często stosują środki ochrony roślin w przypadku jabłek. Jednak nadal około 30 proc. tych owoców, które trafiają do polskich sklepów to jabłka bez pozostałości pestycydów. 

Eksperci podkreślają, że mimo spełniania norm spożycie "koktajlu pestycydów" może być szkodliwe. Toksyczne działanie pestycydów może zostać wzmocnione przy jednoczesnym spożyciu kilku substancji naraz, nawet jeśli ich stężenie jest w produkcie prawidłowe. Wówczas pestycydy mogą powodować zatrucia pokarmowe, zaburzenia hormonalne, alergie, a po latach także nowotwory i choroby neurologiczne. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pestycydy | test | pomarańcze | Biedronka | Lidl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »