Przedsiębiorcy nie znają telepracy
Telepraca jeszcze nie zagościła w Polsce na dobre. Nasi przedsiębiorcy dopiero uczą się jej zasad. Większość z nich obawia się, że nie będą mogli dostatecznie kontrolować pracowników wykonujących swoje zadania z dala od firmy.
Tłumaczenia, badania marketingowe, wprowadzanie danych czy porady prawne to najczęstsze prace wykonywane z dala od siedziby pracodawcy - wynika z badań dotyczących perspektyw telepracy w Polsce, przeprowadzonych na zlecenie Fundacji Centrum Promocji Kobiet.
W Polsce telepraca nie jest zbyt popularną formą zatrudniania pracowników. Podstawową tego przyczyną jest niedostosowanie przepisów prawa pracy, zwłaszcza w kwestiach wymogów miejsca pracy, przepisów bhp i zasad konstrukcji umów o pracę. Wciąż jeszcze istnieje także bariera technologiczna związana z ograniczonym dostępem do Internetu, który wraz z komputerem stanowi swoiste miejsce telepracy.
Pracodawcy ponadto nie chcą zatrudniać pracowników w tej formie z obawy przed ograniczoną możliwością kontroli ich działań ? musieliby polegać na samodyscyplinie pracowników. Twierdzą ponadto, że telepraca ogranicza możliwości motywowania do pracy lub pobudzania kreatywności pracownika, który potrzebuje swoistej atmosfery pracy i okazji do wymiany poglądów. Według nich, ta forma zatrudniania pracowników nie jest sposobem na poprawę ich sytuacji. Firmy słabo prosperujące wykazują małe zainteresowanie telepracą, a firmy dynamicznie rozwijające się - niewiele większe. Z badań wynika, że zaledwie 8 proc. przedsiębiorców rozważa wprowadzenie telepracy w swoich firmach.
Inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, skąd przyszła idea telepracy. Narodziła się z potrzeby rozwiązania coraz większej niewydolności systemu transportowania ludzi w dużych aglomeracjach. Część pracodawców doszła do wniosku, że codzienne przyjeżdżanie do firmy niektórych pracowników jest po prostu zbędne. Stwierdzono ponadto, że wzrosła niemal o połowę wydajność telepracowników, dzięki czemu firmy sporo zaoszczędziły.
Według specjalistów, na telepracy korzystają również pracownicy. Przede wszystkim mogą wykonywać pracę w domu. Zwiększa się ponadto ich koncentracja. Nie muszą też tracić czasu na dojazd do miejsca pracy. Mogą też pracować zgodnie ze swoim trybem pracy, a dzięki temu - odpoczywać według własnych potrzeb. Łatwiej jest też pogodzić taką pracę z opieką nad dzieckiem.
Korzyści dla firmy natomiast to:
zmniejszenie kosztów wynajęcia biura,
uelastycznienie struktury organizacyjnej,
zwiększenie lojalności pracowników,
zatrudnianie ludzi niepełnosprawnych,
zmniejszenie absencji pracowników,
zwiększenie produktywności pracowników (15-25 proc.),
lepsze wykorzystanie złączy elektronicznych (np. praca w godzinach wieczornych).
Najczęściej telepracę wykorzystuje się w usługach konsultingowych oraz we wszelkiego rodzaju pracach biurowych, zaś w najmniejszym stopniu w przypadku prac projektowych. Najrzadziej występuje w przedsiębiorstwach produkcyjnych.
Zdaniem przeciwników tej formy zatrudnienia, nieprawdą jest, że telepraca może zredukować koszty operacyjne przedsiębiorstwa, zdalni pracownicy są bowiem znacznie drożsi w utrzymaniu od pracujących w biurze. Z badań Gartner Group wynika, że wielkości te mogą się różnić nawet o 124 proc., jeśli liczyć je w kategoriach kosztów sprzętu, wsparcia, komunikacji głosowej oraz transmisji danych. Zbyt często również firmy inwestujące w telepracę spodziewają się co najmniej 20-procentowego wzrostu wydajności. W większości przypadków ? w opinii GG - taka ocena nie jest jednak możliwa, gdyż firma nie dysponuje wiarygodnymi metodami sprawdzenia wydajności zdalnych pracowników. To z kolei zniechęca ją do kontynuacji projektu.