Przedsiębiorcy odpowiadają na zarzuty prezesa NIK. Bronią tarcz finansowych PFR z okresu pandemii

Przedstawiciele przedsiębiorców bronią tarcz finansowych. Realizację tego programu niedawno ostro krytykował prezes NIK. Marian Banaś wskazywał, że w ramach kontroli przeprowadzonej w Polskim Funduszu Rozwoju w tej kwestii "stwierdzono istotne i liczne nieprawidłowości". Ale przedsiębiorcy nie zgadzają się z tym stanowiskiem.

Rada Przedsiębiorczości zrzesza szereg organizacji przedsiębiorców działających w Polsce. Organizacja przedstawiła w poniedziałek swoje stanowisko w sprawie realizacji programów tarczy finansowej (było to wsparcie udzielane przedsiębiorcom w ramach walki ze skutkami gospodarczymi pandemii Covid-19) . Rada odniosła się tym samym do niedawnych słów prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. 

"Istotne i liczne nieprawidłowości"

Banaś w połowie lipca przemawiał w Sejmie prezentując analizę wykonania budżetu sporządzoną przez NIK. Podczas wypowiedzi skrytykował m. in. sposób, w jaki Polski Fundusz Rozwoju (PFR) realizował program tarcz finansowych dla przedsiębiorców.  

Reklama

- Proszę państwa, istotne i liczne nieprawidłowości stwierdzono także w ramach kontroli przeprowadzonej w Polskim Funduszu Rozwoju w zakresie efektów wybranych działań państwa, podejmowanych w celu łagodzenia skutków w gospodarce - mówił w Sejmie Banaś. 

W swoim wystąpieniu przed Sejmem prezes NIK stwierdził, że "według szacunków NIK koszty obsługi obligacji emitowanych przez Polski Fundusz Rozwoju S.A. oraz przez Bank Gospodarstwa Krajowego na rzecz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 i Funduszu Pomocy będą wyższe w całym okresie ich zapadalności o ponad 12 mld zł, niż gdyby dług ten zaciągnął bezpośrednio Skarb Państwa".

- Można stwierdzić, że środki planowane na zadania publiczne poza ustawą budżetową nie tylko pozostają poza kontrolą parlamentu i społeczeństwa, ale również są wydatkowane poza wszelkimi zasadami i rygorami, w okolicznościach wysokiego ryzyka, uznaniowości i korupcji. Chcę tylko wspomnieć, że nie stosuje się tutaj ustawy o zamówieniach publicznych, jest pełna uznaniowość i brak kontroli parlamentu - dodawał szef NIK. 

Przedsiębiorcy bronią PFR

Ze stanowiskiem Banasia nie zgadza się Rada Przedsiębiorczości. Wskazuje ona, że warunki programu były zaakceptowane przez Komisję Europejską, a wsparcia w ramach tarcz finansowych udzielano "w sposób obiektywny".

"Program TF (Tarcz Finansowych - red.) realizowany przez PFR był unikalnym w historii Polski skutecznym działaniem chroniącym sektor przedsiębiorstw i rynek pracy, realizowanym w nadzwyczajnych okolicznościach pandemii COVID-19. Szybka pomoc udzielana w ciągu 24-48 godzin za pośrednictwem polskich banków trafiła do 353 tysięcy przedsiębiorstw, przyczyniając się do utrzymania ponad 3,2 miliona miejsc pracy" - wskazano w stanowisku.

W stanowisku zaznaczono, że formuła prawna i finansowa Programu TF zapewniała możliwość szybkiego przeciwdziałanie skutkom pandemii COVID-19. "Brak tak szybkiego działania PFR mógł w konsekwencji doprowadzić do upadłości tysięcy przedsiębiorstw, utraty pracy przez setki tysięcy pracowników oraz poważnych zaburzeń w funkcjonowaniu gospodarki, które oznaczałyby wysokie koszty społeczne" - uważają przedstawiciele organizacji. 

Podkreślają także, że zasady udzielania subwencji zostały zatwierdzone decyzjami Komisji Europejskiej. "Przepisy prawa stanowiących podstawę Programu TF nie budzą wątpliwości, a próby ich podważania tworzą niepotrzebne ryzyko dla przedsiębiorców. 

Podsumowując swoje stanowisko, Rada wskazuje, że "bardzo wysoko ocenia obiektywizm procedur udzielania subwencji oraz profesjonalizm, rzetelność i sprawność PFR w zakresie realizacji Programu TF". 

Szef PFR zapowiada kroki prawne

Do wypowiedzi Banasia odniósł się także szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, między innymi w rozmowie z Interią.

- Z przykrością obserwuję tę niezrozumiałą szarżę prezesa Banasia na PFR w ostatnich miesiącach. Wypowiadane są wnioski jeszcze przed końcem kontroli lub takie oceny, których nie ma we wstępnych raportach - mówił Borys z rozmowie z naszą redakcją. - Działo się to w nadzwyczajnych okolicznościach, a sprawne i szybkie działanie tych osób, chroniło miliony miejsc pracy i setki tysięcy przedsiębiorstw. 

Prezes funduszu zapowiada także kroki prawne. Chodzi o zgłoszenie do prokuratury oraz proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych. 

- Mam tylko nadzieje, że prezes Banaś nie będzie chował się za immunitetem i podda się weryfikacji swoich słów przez niezależny sąd. Czekam też z niecierpliwością na publikację wyników kontroli, ponieważ raporty są jeszcze objęte tajemnicą. Wtedy dla opinii publicznej będzie jasne, że oceny prezesa Banasia były nieprawdziwe - wskazał Borys w rozmowie z Interią.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polski Fundusz Rozwoju | NIK | tarcza finansowa | korupcja | przedsiębiorcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »