Przekop Mierzei Wiślanej wejdzie w kolejny etap. Podpisano kluczową umowę
Urząd Morski w Gdyni w piątek podpisał umowę na roboty pogłębiarskie na rzece Elbląg. Czwarty etap prac zakłada budowę toru wodnego o długości 8,6 km i głębokości 5 m. Ma to znaczenie dla przyszłości i opłacalności Przekopu Mierzei Wiślanej, ponieważ docelowo umożliwi wpływanie do portu w Elblągu większym jednostkom. Najważniejszym, wciąż niewyjaśnionym do końca problemem, jest ostatni odcinek.
- Do niedawna przedmiotem sporu pomiędzy poprzednim rządem a władzami samorządowymi było to, kto powinien sfinansować pogłębienie rzeki Elbląg tuż przed wejściem do portu.
- Przedstawiciele obecnej koalicji deklarują, że "droga wodna, która ma połączyć elbląski port z Bałtykiem, zostanie dokończona".
- W sprawie toczą się negocjacje, jednak ostateczne decyzje na razie nie zapadły.
Jak podał Urząd Morski w Gdyni, w ramach wspomnianego kontraktu na rzece Elbląg wykonany zostanie tor wodny o długości 8,6 km i głębokości 5 m. W zadaniu wyszczególniono prace na odcinku 6,6 km od Zalewu Wiślanego w górę rzeki oraz 2 km pomiędzy punktami P1 i P2, tj. mniej więcej od zrzutu oczyszczalni ścieków do rozwidlenia rzeki i Kanału Jagiellońskiego.
"Tor wodny na rzece Elbląg stanowi część drogi wodnej, a odcinek objęty niniejszym kontraktem składa się z brzegów, nowo obudowanych i wzmocnionych w ramach drugiego etapu, natomiast na odcinku od P1 do P2 brzegi nie są umocnione i zgodnie z decyzją środowiskową takie pozostaną. Planowane przedsięwzięcie obejmuje pogłębienie istniejącego toru. Podstawowa szerokość mierzona w dnie wyniesie 60 m, ze względu na zabudowę mieszkaniową wsi Nowakowo na odcinku około 900 m zostanie zawężona do 40m, a na ostatnich dwóch kilometrach wyniesie 20 m" - powiedziała, cytowana w komunikacie, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni Anna Stelmaszyk-Świerczyńska.
Jak zaznaczono, prace będą prowadzone w sposób umożliwiający utrzymanie ciągłości żeglugi, a także zapewniający jej bezpieczeństwo. Zgodnie z podpisaną umową, powinny się one zakończyć do 20 listopada 2024 roku. Ich wykonawcą będzie Konsorcjum Firm FABE POLSKA Sp. z o.o. (Lider) i Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych Sp. z o.o. (Partner). Wartość kontraktu to 113 768 407,46 zł (113 milionów 768 tysięcy 407 złotych i 46 groszy).
Do niedawna pomiędzy ówczesnymi władzami resortów aktywów państwowych i infrastruktury a samorządem Elbląga trwał spór co do tego, kto ma pogłębić 800 m toru wodnego na rzece kończącego się bezpośrednio w elbląskim porcie. Jest to istotne z punktu widzenia możliwości obsługi większych jednostek.
Władze Elbląga i spółka zarządzająca portem uważały, że sporny odcinek powinny pogłębić Skarb Państwa i inwestor - Urząd Morski w Gdyni. Strona rządowa i Urząd Morski w Gdyni wskazywały natomiast, że to zadanie zarządu portu, który obecnie jest spółką komunalną.
W ubiegłym roku resorty infrastruktury i aktywów państwowych zwróciły się do samorządu Elbląga z propozycją dokapitalizowania spółki komunalnej zarządzającej portem. Ministerstwa chciały przekazać do 100 mln zł w zamian za większościowy pakiet udziałów w przedsiębiorstwie. Lokalne władze nie chciały przystać na takie rozwiązanie.
- Rządowa propozycja dokapitalizowania portu w Elblągu kwotą do 100 mln zł jest ciągle aktualna - informował pod koniec sierpnia ubiegłego roku były wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka.
Już po zmianie władzy przedstawiciele nowej koalicji deklarowali, że inwestycja zostanie dokończona.
- Mogę powiedzieć, że droga wodna, która ma połączyć elbląski port z Bałtykiem, zostanie dokończona. W 2024 roku nie ma już zapędów, aby odebrać ten port Elblągowi i to będzie elbląski port samorządowy - powiedział 2 stycznia podczas konferencji prasowej w Elblągu senator PO Jerzy Wcisła. - Te wszystkie banialuki, bandyckie szantaże, które politycy PiS-u stosowali wobec samorządu elbląskiego, że mogą ten odcinek wykonać, jeśli port zostanie przekazany państwu, odeszły wraz z PiS-em. Nikt już Elbląga nie będzie szantażował - dodał.
- Aktualny rząd nie myśli o przejęciu portu w Elblągu, gdyż jest on własnością miasta. (...) Będziemy rzeczowo rozmawiać jak i w jakim czasie pogłębić tor wodny - stwierdził z kolei 9 stycznia Zbigniew Ziejewski, wiceszef resortu aktywów państwowych.
W połowie stycznia w Ministerstwie Infrastruktury odbyło się spotkanie z udziałem przedstawicieli resortu, Urzędu Morskiego w Gdyni i samorządu Elbląga.
- O tym, jakie dokładnie inwestycje związane z dokończeniem budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską zostaną podjęte, ministerstwo będzie informowało po wypracowaniu rozwiązań z zarządem portu i jego właścicielem. Celem jest rozwiązanie problemu i zapewnienie użyteczności przekopu Mierzei Wiślanej, który obecnie, pomimo wydania 2 mld zł, nadal nie pozwala na wpływanie większych jednostek do portu w Elblągu - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Rafał Jaśkowski, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
W listopadzie ubiegłego roku NIK opublikowała raport dotyczący przekopu Mierzei Wiślanej. Izba zaznaczyła, że inwestycja znacznie przekroczyła granicę opłacalności, bo zamiast zakładanych 880 mln zł pochłonęła niemal 2 mld zł. Według NIK-u jest ona na ten moment "praktycznie bezużyteczna" i stanowi "kosztowną atrakcję turystyczną".
Z kolei w lipcu ubiegłego roku Urząd Morski w Gdyni informował, że od 18 września 2022 roku do 22 czerwca 2023 roku przez kanał żeglugowy na Mierzei Wiślanej przepłynęło łącznie 991 jednostek. To oznacza, że w okresie 278 dni, za które urząd podał wówczas dane, kanałem przepłynęło średnio 3,56 jednostki dziennie.
Był to mniejszy ruch niż zapowiadano. Przekop Mierzei Wiślanej prezentowano jako inwestycję mającą przynieść duży ruch handlowy i transportowy. Celem dokonania przekopu miało być także uniezależnienie od Rosji. Przed otwarciem kanału na teren Zalewu Wiślanego można było wpłynąć wyłącznie przez Cieśninę Piławską, leżącą na terytorium rosyjskim.