Pyrzowice walczą o Schengen
Katowice nie znalazły się na liście portów, które otrzymają środki na dostosowanie do wymogów układu z Schengen. Broni jednak nie złożą.
Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice w Pyrzowicach nie może rozpocząć inwestycji z najprostszej przyczyny - braku pieniędzy. Od kilku miesięcy nie udaje się uruchomić 4 mln zł zapisanych w budżecie państwa.
- Te pieniądze plus drugie tyle z naszych własnych środków miały umożliwić przygotowanie dokumentacji i uzbrojenie nowego terminalu pasażerskiego - wyjaśnia Marek Mutke, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego (GTL), zarządcy lotniska.
Długa procedura
Władze portu obawiają się, że problemy z przekazaniem pieniędzy opóźnią całą inwestycję. A termin dostosowania do wymagań z Schengen mija 28 października 2007 r.
- Jeśli wszystko będzie się odbywać w takim tempie, to może być problem z rozpoczęciem prac budowlanych przed zimą - mówi Michał Faryna, dyrektor portu.
Decyzja o wypłaceniu 4 mln zł musi przejść przez Ministerstwo Infrastruktury, a dopiero potem resort finansów przekaże środki.
Cała rozbudowa ma kosztować 56 mln zł. Władze portu mają nadzieję, że sporą ich część uda się uzyskać z 600-mln rezerwy budżetowej przeznaczonej na dostosowanie polskich granic do wymogów układu z Schengen.
- Liczymy na 40 mln zł - mówi prezes GTL.
Na razie jest to jednak niemożliwe, bo na liście uprawnionych do dofinansowania są tylko lotniska w Warszawie, Gdańsku i Krakowie. Pisał o tym w tym tygodniu "PB". O dołączenie do niej, oprócz Katowic, walczą porty w Poznaniu i Wrocławiu.
Podwójna infrastruktura
Spełnienie wymagań z Schengen oznacza dla Katowic-Pyrzowic sporą rewolucję. Konieczne jest bowiem stworzenie dwóch trybów odpraw - dla pasażerów krajów "schengen" i "non schengen".
- Trzeba wydzielić strefy w terminalach dla poszczególnych grup pasażerów. Należy także przeorganizować sortownię, by zapewnić separację bagażu - tłumaczy Bartosz Beuermann, społeczny członek sejmowej Komisji Infrastruktury.
W katowickich realiach rozbudowa portu jest konieczna.
- By sprostać wymogom, musimy podwoić infrastrukturę - mówi Michał Faryna.
Marta Filipiak