Rolnicy, górnicy, mundurowi! Czas zabrać i wam

Prof. Leszek Balcerowicz wymienia niezbędne zmiany systemowe, które czekają nas w najbliższym czasie.

Rząd, forsując zmiany dotyczące OFE naraża się na zarzuty niekonstytucyjności proponowanych rozwiązań - uważa były szef NBP i były minister finansów prof. Leszek Balcerowicz. Jego zdaniem, opinię na ten temat powinna jak najszybciej wyrazić Kancelaria Prezydenta.

- Prezydent jest strażnikiem konstytucji. Jestem przekonany, że w Kancelarii Prezydenta eksperci zastanawiają się nad zgodnością propozycji rządowej z konstytucją. (...) Byłoby dobrze, gdyby jak najszybciej sprecyzowali swój sąd - powiedział Balcerowicz w środę wieczorem w "Faktach po Faktach" w TVN24. Dodał, że gdyby okazało się, iż ocena ustawy byłaby negatywna, należałoby ją "możliwie szybko i bez rozgłosu przekazać rządowi".

Balcerowicz nie zgodził się z opinią, że przeprowadzenie proponowanych przez niego reform przed wyborami parlamentarnymi byłoby dla rządu politycznym samobójstwem.

- Jest to sprzeczne z doświadczeniem i wynikami badań, które pokazują, że rządy dokonujące poważnych reform przed wyborami nie przegrywają częściej wyborów niż rządy, które się przed nimi ociągają - powiedział. Dodał, że chodzi zwłaszcza o partie, których wyborcy są bardziej niż przeciętnie wykształceni i mieszkają w dużych miastach. - Programy nadmiernie krótkookresowe nie koniecznie są receptą na duże zwycięstwo wyborcze - zaznaczył.

Reklama

Prof. Leszek Balcerowicz, przewodniczący rady fundacji FOR, opowiedział się we wtorek przeciwko rządowej propozycji ws. emerytur, zgodnie z którą zamiast 7,3-proc. składki, do Otwartych Funduszy Emerytalnych ma trafiać 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. będzie księgowane na indywidualnych kontach osobistych w ZUS.

Zdaniem profesora zmiany zapowiadane przez rząd spowolnią wzrost gospodarczy i obniżą przyszłe emerytury. Według Balcerowicza, dla dobra państwa należy zachować w pełnym wymiarze transfery do II filaru systemu emerytalnego i jednocześnie uzdrawiać finanse poprzez większą dawkę reform.

Balcerowicz wymienił 6 kroków, które jego zdaniem powinien zrobić rząd: prywatyzację i odpolitycznienie gospodarki, dokończenie reformy emerytalnej, ograniczenia "nierozwojowych" wydatków budżetu, uproszczenia podatków i wykorzystanie rezerw.

Balcerowicz uważa, że gdyby przychody z prywatyzacji uzyskane przez ministra skarbu w 2011 r. wyniosły 27 mld zł, zamiast planowanych 15 mld zł, co - jego zdaniem - jest możliwe, to tegoroczna redukcja składki do II filara nie byłaby w ogóle konieczna.

Wśród niezbędnych zmian systemowych wymienił m.in. podniesienie wieku emerytalnego, objęcie najbogatszych rolników podatkiem PIT i składkami emerytalnymi na ZUS, powrót górników i służb mundurowych do ogólnego systemu emerytalnego.

Zaproponował także wstrzymanie wydłużania urlopów macierzyńskich, obniżenie zasiłku pogrzebowego do 1,1 tys. zł oraz zmniejszenie zasiłku chorobowego i opiekuńczego z 80 proc. do 60 proc. pensji. Jego zdaniem potrzebne są też zmiany w uldze prorodzinnej i becikowym, zniesienie zwrotu części VAT od materiałów budowlanych, likwidacja ulgi internetowej, obniżonej stawki VAT na usługi hotelarskie.

_ _ _ _ _

Zdaniem Pracodawców RP

przyjęcie nowych rozwiązań już na początku przyszłego roku - co jest realne przy założeniu sprawnych prac nad reformą emerytur mundurowych - będzie realną ulgą dla finansów publicznych. Przywileje emerytalne służb mundurowych wymagają bowiem gruntownej przebudowy.

- Sytuacja, gdy jeden Polak musi pracować do 65. roku życia, a inny może zakończyć aktywność zawodową po 15 latach pracy i to bez względu na wiek, jest nie tylko niesprawiedliwa społecznie, ale także szkodliwa dla budżetu państwa - mówi Magdalena Janczewska, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Pracodawców RP. Emerytury i renty mundurowe kosztują ok. 13 mld zł rocznie. Prawo do zakończenia aktywności zawodowej po 15 latach pracy mają: funkcjonariusze Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej. - Pracując w tych zawodach można zostać emerytem mając już 33 lata, czyli w przypadku mężczyzn prawie dwukrotnie mniej niż wynosi powszechny wiek emerytalny w Polsce - mówi Janczewska. - Świadczenia finansowane są całkowicie z budżetu państwa. Na dodatek przepisy tylko w niewielki sposób ograniczają możliwość dorabiania na emeryturze. Polski na utrzymanie takiego systemu po prostu nie stać - tłumaczy ekspert. Dlatego Pracodawców RP cieszy intensyfikacja działania strony rządowej. Rozważane jest wydłużenie z 15 do 20 lub 25 lat okresu służby uprawniającego do wcześniejszej emerytury. Jednocześnie ma się pojawić warunek, że taka osoba będzie musiała mieć skończone 50 lub 55 lat. - Należy te zmiany wprowadzić jak najszybciej, szczególnie że realne oszczędności odczujemy dopiero za wiele lat. Rząd podkreśla, że zmiany będą dotyczyły dopiero tych, którzy wstąpią do służby po 1 stycznia 2012 roku - dodaje Janczewska.

W ocenie Pracodawców RP służby mundurowe powinny zostać także włączone do powszechnego systemu emerytalnego. - Powoływanie kas branżowych nie jest najlepszym rozwiązaniem i będzie rozmywało ideę zmian. Także w przypadku służb mundurowych powinno się obliczać kapitał emerytalny i premiować dłuższą aktywność zawodową. Obecny system w żaden sposób nie zachęca do pozostawania na dłuższej służbie - dodaje Janczewska.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »