Rolnicy płaczą nad rozlanym mlekiem

Zamiast sprzedawać mleko i zarabiać, rolnicy będą musieli sami zapłacić 1 zł 20 gr za każdy litr ponad limit. Już 25 tyś. farmerów przekroczyło dozwolone granice produkcji.

Dodatkowy problem to kredyty - zamiast je spłacać, będą ponosili nakłady w związku z ponadlimitowym mlekiem.

Rolnicy za swoją sytuację obwiniają rząd Leszka Millera, który podczas negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską uzgodnił tak niski limit produkcji mleka. Rząd Marcinkiewicza zapowiada, że będzie interweniował, ale stanie się to nieprędko.

Jak ja mam sprzedać mleko i jeszcze dopłacać do niego, to je po prostu wyleję. Nas na to nie stać, rodzina jest do wyżywienia a innej produkcji my tu nie prowadzimy. Jak wyjdzie tak, że trzeba będzie zapłacić, to będzie to koniec gospodarstwa - mówi mieszkaniec zagłębia mleczarskiego niedaleko Ostrołęki. Większość rolników właśnie tak musi zrobić: wylać mleko lub sprzedać swoje stada, by zmniejszyć produkcję.

Reklama

Kwoty mleczne!

Podkarpacie ma najmniejszą kwotę mleczną w kraju. Mimo to znaczna jej część jest niewykorzystana. Fakt ten wykorzystują rolnicy i politycy z regionów, gdzie produkcja mleka jest kilkakrotnie wyższa, a mogłaby być jeszcze wyższa. Tamtejsi rolnicy mogliby zwiększyć produkcję, niestety kwoty mleczne można sprzedawać, ale tylko w obrębie jednego województwa.

RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: mleko | rolnicy | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »