Rosja szykuje wielką niespodziankę dla Polski?

Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński poinformował, że w czwartek i piątek będzie na szczycie państw bałtyckich w Petersburgu, gdzie ma w planach spotkanie z szefem Gazpromu i liczy na szczegóły dotyczące rosyjskich deklaracji ws. drugiej nitki Jamał-Europa.

"W czwartek i piątek będę na szczycie krajów bałtyckich w Petersburgu, mam tam umówione spotkanie z panem prezesem Gazpromu i mam nadzieję, że otrzymam pełniejsze informacje niż te deklaracje pana prezydenta Putina" - tak w "Sygnałach dnia" w Programie 1 Polskiego Radia Piechociński odniósł się do informacji, że prezydent Rosji zlecił koncernowi Gazprom powrócić do projektu budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa.

O możliwości powrotu Rosji do planów budowy gazociągu Jamał II z myślą o dostawach dla Polski, Słowacji i Węgier poinformowała w środę po spotkaniu prezydenta Władimira Putina z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem rosyjska agencja ITAR-TASS.

Reklama

"Zobaczymy, na jakim to jest etapie pomysłu i o co tak naprawdę chodzi - czy chodzi o dodatkowy gazociąg przez Polskę, który miałby omijać Ukrainę. Polska tutaj z dużą ostrożnością obserwuje wymianie ciosów pomiędzy Rosją i Ukrainą w tym kształcie; nie chcielibyśmy być jakimś uczestnikiem większego sporu. (...) Temu trzeba z wielką uwaga się przyglądać i pilnować jednego - swoich realnych racjonalnych interesów" - dodał Piechociński.

Gra Putina

W "Przesłuchaniu" radia RMF FM Piechociński przyznał, że choć z zainteresowaniem przyjął pierwsze informacje dotyczące możliwości powrotu do planów budowy magistrali Jamał II, to propozycje te mogą być jedynie elementem gry politycznej.

"Kiedy przyszły kolejne informacje uzupełniające i okazało się, że chodzi ewentualnie o 15 mld (metrów sześciennych gazu - PAP) tylko, że to ma być wzmocnienie bezpieczeństwa Węgier i Słowacji, to przypomniały mi się stare pomysły rosyjskie związane z tzw. Pieremyczką (niezrealizowany łącznik sieci rurociągów między Białorusią a Słowacją, z obejściem Ukrainy - PAP). Coś się dzieje w relacjach gazowo-energetycznych między Rosją a Ukrainą" - zauważył wicepremier.

Jeszcze w środę do informacji o możliwości powrotu do budowy drugiej magistrali gazociągu Jamał odniósł się minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Szef resortu skarbu powiedział, że do pomysłów tych "podchodzi z dużą ostrożnością" i że - biorąc pod uwagę prowadzone inwestycje, jak np. budowa terminalu LNG w Świnoujściu oraz interkonektorów gazowych czy zwiększenie krajowego wydobycia gazu - wątpliwe jest budowanie dodatkowej infrastruktury, która de facto będzie zwiększać uzależnienie Polski od importu gazu od jednego dostawcy.

"Wybieramy inny model, model dywersyfikacji, by ta cena była jak najniższa" - podkreślił Budzanowski w rozmowie z dziennikarzami. Powiedział też, że pierwszym priorytetem w zakresie bezpieczeństwa energetycznego Polski powinno być zwiększenie wydobycia gazu krajowego, jak i tego wydobywanego w UE. "Ponadto dziedzictwo gazociągu jamalskiego daje dowód na to, że mieszane struktury własnościowe zarządzające gazociągami tranzytowymi nie są efektywne. (...) Projekt budowy nowego gazociągu może być realizowany tylko przez inwestora, którego właścicielem jest państwo polskie, będące krajem tranzytowym" - powiedział w środę Budzanowski.

Ważne

Stenogram ze środowej rozmowy został zamieszczony na stronie internetowej Kremla. Według zapisu Putin, mówiąc o gazociągu Nord Stream i ewentualnej nitce Jamał II, zapytał Millera, do jakiego skłania się wariantu, jeśli chodzi o rozszerzenie rosyjskich możliwości na tym kierunku.

Szef Gazpromu odniósł się do kwestii "pewności i stabilności dostaw gazu dla Europy Centralnej i Wschodniej: takich krajów jak Polska, Słowacja i Węgry".

Jak powiedział, opracowany został wariant budowy gazociągu "z terytorium Białorusi"; tranzyt przez terytorium tego kraju przez rurociąg Jamał-Europa I jest dla strony rosyjskiej najbardziej opłacalny - dodał. Gazociągi tranzytowe na Białorusi są własnością Gazpromu.

Miller oświadczył też, że jeśli chodzi o dostawy gazu do Polski, to faktycznie będzie on dostarczany z rurociągu Gazpromu na granicy Polski. "Faktycznie będzie to wariant beztranzytowy" - wskazał. Kosztu planowanej inwestycji jeszcze nie ustalono, ale nie będzie on wysoki, zwłaszcza przy należącej do Gazpromu infrastrukturze na tym kierunku - powiedział przedstawiciel rosyjskiej spółki Siergiej Kuprijanow.

Opinie

Analityk Sbierbanku Walerij Niestierow poinformował, że koszt nie powinien wynieść więcej niż 5 mld dolarów. Ekspert, cytowany przez rosyjski dziennik "Wiadomosti", zakwestionował jednak celowość inwestycji, biorąc pod uwagę, że nie oczekuje się zwiększonego zapotrzebowania na rosyjski gaz w Europie.

Zgadza się z nim inny analityk rynku gazowego Michaił Korczemkin, który zwraca uwagę, że obecnie przesyłowe możliwości Gazpromu pozwalają na przepompowanie każdego roku 255 miliardów metrów sześciennych gazu przy eksporcie 138 mld metrów sześc. Dodał, że po budowie magistrali South Stream, która ma prowadzić z Rosji do Europy Południowej i Środkowej przez Morze Czarne, oraz rozbudowie gazociągów Nord Stream i Jamał-Europa II możliwości te zwiększą się do 387 mld metrów sześciennych.

Magistralę Jamał-Europa oddano do użytku w 1999 roku. Liczy 2 tys. km i przebiega przez terytorium Rosji, Białorusi, Polski oraz Niemiec. Jest obliczona na tłoczenie 33 mld m sześc. gazu rocznie.

Druga nitka jamalskiej rury miała być ułożona do końca 2001 roku, a potem do 2010 roku, jednak ze względu na zaangażowanie Rosji w budowę Nord Stream, nie zaczęto jej nawet projektować. Gazprom uzależnia tę inwestycję od wzrostu zapotrzebowania na gaz w Europie Środkowej i Północnej, przede wszystkim w Polsce.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »