Rosjanie mogą kupić wszystko
W Rosji jak wiadomo wszystko jest największe. Także kredyty. Kontrolowany przez państwo koncern naftowy Rosfnieft pożyczy w konsorcjum zachodnich banków 24,5 mld dolarów. Za takie pieniądze może kupić wszystkie rafinerie w Rosji, na Litwie, w Serbii, Holandii, Tatarstanie i Baszkortostanie.
Na megakredyt zrzucą się ABN AMRO, Barclays, Calyon, Citigroup, Goldman Sachs, JP Morgan i Morgan Stanley. Każdy z banków wyłoży po 3,5 mld dolarów. Będzie to największa pożyczka udzielona kiedykolwiek rosyjskiej spółce. Dotąd na pierwszym miejscu figurowała pożyczka w wysokości 13 mld USD, przyznana przez konsorcjum zachodnich banków Gazpromowi na zakup akcji Sibnieftu od Romana Abramowicza.
Pomyślne załatwienie pożyczki rozwiązuje problem pozyskania funduszy przez rosyjski koncern, który ma wielkie apetyty i plany ekspansji na zagranicznych rynkach.
Wcześniej brano m.in. pod uwagę możliwości emisji akcji na europejskich giełdach, a doradca Putina sugerował nawet, że państwo mogłoby sprzedać 25 proc. akcji spółki zostawiając sobie 50 proc. plus jedną akcję.
Teraz koncern problem funduszy ma już z głowy.
"24,5 mld USD Rosnieft zdoła kupić prawie wszystkie interesujące ją rafinerie w Rosji, na Litwie, w Serbii, Holandii, Tatarstanie i Baszkortostanie" - pisze gazeta "RBK- daily", która, powołując się na agencję Bloomberga, podała informację o mega kredycie.
Przypomnijmy, że Rosnieft jest jednym z konkurentów Orlenu w zabiegach o litewską rafinerię w Możejkach.
"RBK-daily" pisze, że "decyzja banków nie jest jedyną dobrą nowiną dla Rosnieftu". "Na kilka dni przed ogłoszeniem wyników narady konsorcjum bankowego, syndyk Jukosu Eduard Rebgun podał wstępną wycenę majątku koncernu (Michaiła) Chodorkowskiego - 12 mld USD". Zdaniem analityk Natalii Milczakowej, którą cytuje "RBK-daily", "jest to wycena mocno zaniżona". Dziennik wskazuje, że dzięki takiej "wyprzedaży" państwo będzie mogło zachować swoje dotychczasowe udziały w Rosniefcie.