Rynek hazardu wymaga interwencji

Z wewnętrznych materiałów Służby Celnej wynika, że nadzór nad rynkiem hazardowym nie jest właściwy. Tym samym - czytamy w "Pulsie Biznesu" - dokumenty przeczą lansowanej przez Ministerstwo Finansów tezie, że w tej sprawie wszystko jest w porządku.

Z wewnętrznych materiałów Służby Celnej wynika, że nadzór nad rynkiem hazardowym nie jest właściwy. Tym samym - czytamy w "Pulsie Biznesu" - dokumenty przeczą lansowanej przez Ministerstwo Finansów tezie, że w tej sprawie wszystko jest w porządku.

Gazeta wyjaśnia, że nadzór nad rynkiem gier i zakładów sprawuje resort finansów i podległa mu Służba Celna. Z materiałów dotyczących kontroli izb celnych, do których dotarł "Puls Biznesu", wynika, że nadzór nad rynkiem hazardowym nie wychodzi najlepiej.

Okazuje się, że polecenia prokuratorów, w określonym terminie wykonały tylko dwa urzędy celne z 36. Dlatego organy kontrolne zalecają "konieczność zwiększenia efektywności", "skondensowania czynności" i "wzmocnienia zespołów dochodzeniowo-śledczych."

Jak czytamy w gazecie, celnicy nie radzą sobie też z cofaniem na drodze administracyjnej rejestracji niektórych automatów. Chodzi o maszyny zatrzymane i włączone do śledztwa prowadzonego w Białymstoku. Od kwietnia 2009 roku, kiedy funkcjonariusze CBŚ zabezpieczyli ponad 300 jednorękich bandytów podczas ogólnopolskiej akcji, ich liczba urosła do prawie 2,3 tysiąca. Celnicy przyznają, że istnieje ryzyko przedawnienia.

Reklama

Więcej szczegółów na ten temat - w "Pulsie Biznesu".

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: automat do gier | hazard | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »