Rynek pracy po polsku
Niestety mimo przemian ustrojowych, gospodarczych pozostaje jeszcze wiele do zrobienia, aby w naszym kraju było ... normalnie.
Wszyscy wiedzą o trudnej sytuacji na rynku pracy, o braku miejsc pracy, o wysokich kosztach, jednak niewielu wie jak temu zaradzić - jak te sytuacje uzdrowić. A w skali kraju nikt nawet nie podejmuje rzeczywistych działań, które mogłyby to zmienić. Okazuje się, że podpierając się obowiązującym prawem Powiatowe Urzędy Pracy nie przyjmą ofert pracy dla osób jej poszukujących od osób fizycznych. Twierdzą, ze partnerami są dla nich tylko firmy. Na gruncie prawa nie ma żadnych problemów, żeby osoba fizyczna była pracodawcą, ale urząd pracy nie przyjmie od niej oferty dla bezrobotnego. Dlaczego?
Rząd i prawodawca gwarantuje nam wysokie koszty zatrudnienia, trudności z tworzeniem nowych miejsc, przeciągające się procedury, biurokrację.
W zasadzie to trzecie władza - sądownicza, która mogłaby być filarem i ostoją w tych trudnych czasach niestety przyjęła postawę byle jakości propagowaną przez dwie pierwsze (ustawodawcza i wykonawcza). Żeby zarejestrować podmiot w Krajowym Rejestrze Sądowym trzeba czekać częstokroć ponad 3 miesiące - kto poważny, kto ma możliwość wyboru zdecyduje się inwestować w Polsce. Przecież nie we wszystkich inwestycjach wykorzystywana będzie "szczególna" ścieżka, która daje dużym inwestorom ułatwienia. Bo to nie w tych największych siła.
Żaden przedsiębiorcą, który chciałby zarejestrować firmę żeby wykorzystać okazję lub rozpocząć działalność w sprzyjających warunkach w danej branży ma na to minimalne szanse.