Ryzyko katastrofy ekologicznej na Morzu Czerwonym. MV Solution jak Exxon Valdez?

Płonący, grecki tankowiec na Morzu Czerwonym stanowi ryzyko katastrofy ekologicznej - ostrzegają Unia Europejska i Departament Stanu USA. Dryfujący MV Sounion transportuje 150 tys. ton ropy naftowej. Został zaatakowany przez rebeliantów Huti. Załogę statku uratowano. Eksperci obawiają się, że zatruje środowisko naturalne podobnie jak przed 35 laty zatruł na Alasce Exxon Valdes.

O ataku wspieranych przez Iran szyickich rebeliantów Huti podała brytyjska agencja bezpieczeństwa morskiego (United Kingdom Maritime Trade Operations UKMTO). “Statek wydaje się dryfować” – powiadomiła. Jednostka została zaatakowana na zachód od portu w Al-Hudajdzie, w zachodnim Jemenie. MV Sounion został trafiony trzema pociskami. 

Atak niebezpiecznym precedensem

Dzień później załogę tankowca ewakuowała Misja Unii Europejskiej (Aspides). Według greckiego Ministerstwa Żeglugi, na pokładzie statku znajdowało się 25 osób - dwóch Rosjan i 23 Filipińczyków. Tankowiec należący do przedsiębiorstwa Delta Tankers z siedzibą w Atenach stracił napęd i został zakotwiczony na Morzu Czerwonym, między Erytreą a Jemenem. 

Reklama

Mimo, że miejscem zakotwiczenia były wody międzynarodowe, statek został ponownie zaatakowany. Zgłoszono na nim trzy pożary. Jeden z nich uszkodził komorę silnika. “Ten rodzaj ataku stwarza zagrożenie nie tylko dla wolności żeglugi, ale także dla życia marynarzy i całego ekosystemu” - wskazują członkowie misji UE. 

Ostrzegają też, że dryfujący grecki tankowiec ze 150 tys. ton ropy naftowej stanowi realne zagrożenie dla środowiska i żeglugi. “Może spowodować poważną katastrofę ekologiczną z potencjalnie niszczycielskimi skutkami dla różnorodności biologicznej w regionie. Po trzech pożarach tankowca niebezpieczeństwo jest niemal pewne” - ostrzega Aspides. Misja Unii Europejskiej na Morzu Czerwonym wezwała wszystkie zaangażowane strony do zachowania ostrożności. 

Zaniepokojenie sytuacją na płonącego tankowca wyraził też Waszyngton. W wydanym wczoraj oświadczeniu rzecznik Departamentu Stanu, Matthew Miller wskazał, że chociaż załoga statku została ewakuowana, Huti wydają się zdecydowani zatopić zarówno tankowiec, jak i jego ładunek. “Incydent może spowodować wyciek do miliona baryłek ropy w Morza Czerwonego, co stanowiłoby zagrożenie dla środowiska o bezprecedensowej skali” - ostrzega Departament Stanu USA.

USA wskazuje na Exxon Valdes

Miller podkreślił, że ilość ropy, która może wyciec do akwenu jest czterokrotnie większa niż ta, która doprowadziła w 1989 r. do katastrofy Exxon Valdez. Tankowiec osiadł wtedy na mieliźnie i uszkodził zbiorniki, w których transportował ropę. Była to jedna z największych katastrof ekologicznych w historii Stanów Zjednoczonych. Jej skutki wciąż odczuwane są dla dzikiej przyrody Alaski.

Delta Tankers, właściciel dryfującego tankowca poinformował, że trwają prace nad przeholowaniem statku w bezpieczniejsze miejsce. Tam zostałaby przeprowadzona pełna ocena stanu jednostki i dokonane naprawy. Wciąż nie wiadomo, czy plan zostanie zrealizowany. Eksperci wskazują, że na przeszkodzie mogą stanąć nie tylko problemy techniczne ale też bezpieczeństwa. 

Morze Czerwone i Zatoka Adeńska są miejscem ataków jemeńskich rebeliantów. Ich działania nasiliły się w listopadzie ubiegłego roku, w ramach solidarności z Palestyńczykami w Strefie Gazy. Ich celem ma być wyrządzenie szkody gospodarczej Izraelowi i jego sojusznikom. Przedsiębiorstwa żeglugowe zostały zmuszone do zmiany tras statków. Większość z nich omija Kanał Sueski, który łączy Morze Czerwone z Morzem Śródziemnym i jest morskim skrótem między Europą a Azją.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Morze Czerwone | tankowiec | atak | huti | pożar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »