Rząd: nowe zasady ustalania wzrostu wynagrodzeń

Od przyszłego roku wzrost wynagrodzeń nie będzie ustalany w ramach Komisji Trójstronnej, tylko przez uprawnionych do zawarcia zakładowego układu zbiorowego pracy, czyli przez zakładową organizację związkową i pracodawcę - zdecydował rząd.

Od przyszłego roku wzrost wynagrodzeń nie będzie ustalany w ramach Komisji Trójstronnej, tylko przez uprawnionych do zawarcia zakładowego układu zbiorowego pracy, czyli przez zakładową organizację związkową i pracodawcę - zdecydował rząd.

Rada Ministrów przyjęła projekt uchylenia ustawy o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców, przedstawiony przez ministra finansów.

Zgodnie z uchylaną ustawą z 1994 r., Komisja Trójstronna, w której zasiadają przedstawiciele rządu, pracodawców i pracowników, ustala, o ile wzrosną płace, opierając się na założeniach ustawy budżetowej na kolejny rok.

Jak podało Centrum Informacyjne Rządu, po 14 latach obowiązywania ustawy okazało się, że wszystkie obowiązujące maksymalne roczne wskaźniki przyrostu przeciętnego wynagrodzenia były przez przedsiębiorców państwowych przekraczane. Wyjątkiem były lata 2001-2002.

Reklama

Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od początku przyszłego roku. Uchylenie ustawy negocjacyjnej stanowi realizację działań z "pakietu antykryzysowego". Jak podało CIR, zmiana przepisów pozwoli przedsiębiorcom na swobodne kształtowanie polityki płacowej. Poinformowano też, że uchylenia ustawy domagali się zarówno pracodawcy, jak i związkowcy.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | rząd | rzad | wzrost wynagrodzeń | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »