Rząd wesprze armatorów

W ciągu 2-3 dni powstanie specjalistyczna grupa z podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury Markiem Szymońskim na czele, która ma przygotować rozwiązania wspierające finansowo krajowych armatorów.

W ciągu 2-3 dni powstanie specjalistyczna grupa z podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury Markiem Szymońskim na czele, która ma przygotować rozwiązania wspierające finansowo krajowych armatorów.

Pomysł stworzenia takiej grupy powstał na wczorajszym spotkaniu speczespołu ds. stoczniowych. Tworzą go m.in. ministrowie gospodarki, finansów, infrastruktury, pracy, sprawiedliwości, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, na obradach pojawiają się też szefowie Stoczni Gdynia, Stoczni Szczecińskiej Nowa i Polskiej Żeglugi Morskiej. Grupa zostanie wyłoniona w trybie pilnym, a więc w ciągu 2-3 dni, a w jej skład wejdą m.in. specjaliści z branży finansowej, stoczniowej. Całością kierować będzie minister Marek Szymoński - powiedział PG Maciej Leśny, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki.

Reklama

Czym zajmie się grupa? Przede wszystkim całym pakietem regulacji, które mają stworzyć naszym armatorom takie same szanse, jakie mają analogiczne firmy w krajach Piętnastki. Trzeba przy tym zaznaczyć, że część tych rozwiązań jest już - jak podkreślają ministrowie - w toku, np. rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie dopuszczalnej pomocy publicznej w żegludze morskiej czy kwestia podatku tonażowego. W tym ostatnim przypadku, będzie to podatek zryczałtowany od pojemności statku, naliczany za każdy dzień jego eksploatacji (armator zwolniony zostanie natomiast z dobijającego go obecnie podatku dochodowego od osób prawnych).

Zespół ma się też zająć stworzeniem modelu finansowania zarówno dla armatorów, jak i dla stoczni, zbliżonego do rozwiązań dalekowschodnich. Jest to szczególnie potrzebne właśnie teraz, bo niedawno Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zezwoliła państwom członkowskim na dofinansowywanie budowy statków do 14 proc., co stawia nas, nie mogących stosować tego instrumentu wsparcia, w zdecydowanie gorszej sytuacji przetargowej.

Jak już wcześniej podkreślałem, póki Polska Żegluga Morska jest firmą państwową, nie zgodzimy się, aby wybudowała statki w Japonii czy Korei - stwierdził M. Leśny. Jak już pisaliśmy, PŻM chce zbudować 20 masowców w celu odnowienia swojej floty. Do końca roku ma podjąć decyzję, który z oferentów (są wśród nich Japończycy, Koreańczycy, a także stocznia Gdynia i Stocznia Szczecińska Nowa) zbuduje pierwszą transzę 4-6 statków typu handy-size o nośności 38 tys. DWT. Jak sugerował wczoraj w rozmowie z PG Krzysztof Gogol, rzecznik PŻM, jego firma wybierze prawdopodobnie ofertę japońską ze względu na bardzo ciekawy projekt samego statku, a przede wszystkim - o 25 proc. niższą cenę (14-16 mln USD za jednostkę podczas, gdy SSN jest to w stanie zrobić za 20 mln USD).

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: stoczni | rzad | infrastruktura | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »