Sabre Holdings będzie zatrudniał

Amerykański koncern Sabre Holdings, zajmujący się produkcją rozwiązań informatycznych dla firm z branży turystycznej i lotniczej, zamierza do początku przyszłego roku zwiększyć zatrudnienie w swoim ośrodku rozwoju oprogramowania w Polsce o 100 pracowników, czyli do ponad 350 osób.

Nasza działalność w Polsce rozpoczęła się w 2000 roku od kilku pracowników. Obecnie krakowskie centrum jest jednym z najważniejszych części naszego globalnego biznesu, dlatego zamierzamy je nadal rozwijać - poinformował podczas czwartkowej konferencji prasowej wiceprezes Sabre Holdings, Tom Klein.

Krakowski oddział zatrudnia informatyków, którzy wspólnie z kolegami z podobnych ośrodków w amerykańskim Dallas i indyjskim Bangalorze tworzą wykorzystywane na całym świecie oprogramowanie do obsługi ruchu turystycznego i lotniczego. Obecnie korzysta z niego 225 linii lotniczych, ponad 50 tys. biur podróży, a także miliony prywatnych użytkowników korzystających ze specjalistycznych portali internetowych.

Reklama

Firma współpracuje z krakowskimi uczelniami, m.in. Uniwersytetem Jagiellońskim i Akademią Górniczo-Hutniczą, skąd pozyskuje absolwentów do pracy. Przyszliśmy do Polski w poszukiwaniu świetnie wykwalifikowanej kadry i nie zawiedliśmy się. Polscy specjaliści należą do najlepszych w całym koncernie- ocenił Klein.

Firma Sabre Holdings z centralą w stanie Teksas jest notowana na giełdzie nowojorskiej i należy do 500 największych firm w Stanach Zjednoczonych. Osiąga roczne przychody przekraczające 2,5 mld dolarów i zatrudnia ponad 9 tys. pracowników na całym świecie.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »