Silna ręka w państwowej farmacji

Więcej władzy w ręce spółki matki, mniej na poziomie fabryk. Wiceminister skarbu Paweł Piotrowski zaczyna budowę PHF od początku.

Więcej władzy w ręce spółki matki, mniej na poziomie fabryk. Wiceminister skarbu Paweł Piotrowski zaczyna budowę PHF od początku.

Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) zamierza silną ręką zrobić porządek w Polskim Holdingu Farmaceutycznym (PHF), skupiającym trzy Polfy (Tarchomin, Pabianice i Warszawa) i kontrolującym 7 proc. rozdrobnionego rynku leków. Zdaniem Pawła Piotrowskiego, wiceministra skarbu odpowiedzialnego za sektor farmaceutyczny, okres prawie dwóch lat istnienia holdingu został zmarnowany. Jego zdaniem, zamiast współpracować spółki konkurują ze sobą. Dlatego planuje radykalne i szybkie posunięcia, które mają usystematyzować pracę grupy. Słowem, prawie dwa lata po powołaniu grupy do życia jej budowa zacznie się od początku.

Reklama

Matka jest tylko jedna

- Z trzech Polf powstanie spójny podmiot pod silnym zarządem spółki matki. Zmieni się model operacyjny, bo centrum dowodzenia musi być jedno. Pracujemy nad ujednoliceniem statutów spółek. W ciągu 3-4 miesięcy powstanie ekspertyza, która określi szczegóły zmian. Mamy już kilka pomysłów, ale jest zbyt wcześnie, żeby o nich opowiadać - mówi Paweł Piotrowski, wiceminister skarbu.

Przyznaje, że bierze pod uwagę połączenie Polf w jeden podmiot. Rozważa też przekształcenie holdingu w koncern. Model holdingu finansowego nie sprawdził się. Jego zdaniem, program skonsolidowania działalności operacyjnej fabryk z PHF, przygotowany przez Andersen Business Consulting, spalił na panewce już na starcie i nigdy nie został zrealizowany. Nie do przyjęcia jest także ostatnia propozycja zarządów Polf (przygotowana przez BRE Corporate Finance), które pod koniec 2005 r. wystąpiły o zmianę programu prywatyzacji PHF.

- Chcieliśmy, aby inwestor miał możliwość kupienia akcji Polf, a nie spółki holdingowej PHF - wyjaśnia Mirosław Mazurek, dyrektor biura zarządu Polfy Warszawa.

- Nie może być dłużej tak, że każda spółka prowadzi odrębną politykę sprzedaży, zakupów, inwestycji i marketingu, a w rezultacie konkuruje z drugą spółką z holdingu. Niszczą się nawzajem - stwierdza Paweł Piotrowski.

Giełda wciąż aktualna

Zmiana prezesa i członków rady nadzorczej Polfy Warszawa to sygnał dla pozostałych spółek. Jacek Socha, były minister skarbu, podjął decyzję o wymianie władz we wszystkich spółkach PHF. Prawdopodobnie w kwietniu z Polfy Pabianice odejdzie również Janusz Koziara - na emeryturę. Co do Polfy Tarchomin (prezes Tadeusz Sobczak) i zarządu spółki matki (prezes Andrzej Kleszczewski) sprawa jest otwarta.

- Nic jeszcze nie jest przesądzone, ale ministerstwo chce, aby rozpoczął się proces sanacji grupy, a zarządy muszą wykonywać wolę właściciela - podkreśla Paweł Piotrowski.

Jednak nie ukrywa, że widziałby w spółce ludzi kształconych w zarządzaniu w systemach zachodnich, którzy potrafiliby spojrzeć na PHF w nowoczesny sposób. Zmiany mają być widoczne w ciągu 12 miesięcy. Wiceminister uważa, że pod koniec roku firma będzie gotowa rozpocząć przygotowania do wejścia na giełdę. Rządowy program dla PHF z 2004 r. (wciąż aktualny) zakładał, że 30 proc. akcji PHF trafi w ręce inwestorów giełdowych już w tym roku.

Wejście smoka

- Liczę, że w ciągu dwóch lat PHF zwiększy udział w rynku do 10 proc., m.in. dzięki wprowadzaniu nowych leków - mówi wiceminister.

Dziś spółki z PHF mają blisko 7-procentowy udział w rynku leków. W tym sektorze zdobycie trzech dodatkowych procent udziałów w tak krótkim czasie byłoby prawdziwym wejściem smoka. Firmy zagraniczne, którym w ciągu roku udaje się zwiększyć stan posiadania o 0,2- -0,5 pkt proc. rynku, mają za sobą wprowadzenie co najmniej kilku nowych leków i agresywne kampanie marketingowe. Chyba że - tak jak Biomed lub Adamed - krajowe firmy wprowadzają produkt, który odbiera kawał rynku zagranicznym koncernom.

Miliard dla budżetu

Zgodnie z polityką lekową państwa, PHF ma odgrywać znaczącą rolę w zapewnianiu dostępu do leków. Dzięki temu ma zapewnioną refundację dla wszystkich preparatów, co zawsze wpływa na większą sprzedaż. Ma również zagwarantować dostawy do szpitali. Przy wprowadzaniu spółki na giełdę inwestorzy zapytają o ryzyko związane z niewypłacalnością szpitali.

- Trzeba pogodzić aspekt ekonomiczny i obowiązki PHF wobec państwa. Na razie wiem, że dzięki lekom z PHF w przyszłości budżet może rocznie oszczędzić na refundacji 1 mld zł - twierdzi Paweł Piotrowski.

Żeby jednak w perspektywie kilku lat holding pozostał na rynku, musi zgodnie z wymaganiami UE dokonać ponownej rejestracji ponad 400 leków. Bez tej procedury nie będzie mógł ich sprzedawać.

- Niektóre leki dublują się w Polfach. Nie ma sensu dwa razy ponosić kosztów tej samej procedury. To jeszcze jeden argument za tym, że praca w spółkach musi być skoordynowana - podkreśla Paweł Piotrowski.

Katarzyna Kozińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Paweł | wiceminister | Warszawa | skarbu | piotrowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »