Skala załamania podobna do tej z 2008 r. Czy uda się uniknąć recesji?
Jak poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC), Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, informujący o przyszłych tendencjach w gospodarce, spadł w czerwcu o 3,3 pkt wobec wartości sprzed miesiąca. Skala załamania wskaźnika w ostatnich trzech miesiącach, kiedy stracił on ponad 7 punktów, jest porównywalna z tą, która towarzyszyła światowej recesji z 2008 roku.
"Podobne konstrukcje wskaźników dla wiodących gospodarek świata, oznaki osłabienia gospodarczego zarejestrowały dopiero w marcu br., jako konsekwencja wybuchu wojny w Ukrainie" - wskazano.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Analitycy BIEC zwrócili uwagę, że pierwsze sygnały nadchodzącego spowolnienia w Polsce pojawiły się w czerwcu ubiegłego roku. "Ciągle otwarte pozostaje pytanie: czy uda się uniknąć recesji" - podkreślili. Dodali, że tzw. miara pomocnicza WWK, która pozwala ocenić skalę rozprzestrzeniania się pozytywnych bądź negatywnych tendencji na poszczególne obszary działalności gospodarczej i informuje o szansach wystąpienia recesji, wynosi obecnie 75 proc. Zaznaczono, że "wszystkie składowe wskaźnika w tym miesiącu działały w kierunku jego spadku".
Eksperci wskazali na "tempo kurczenia się portfela zamówień w przedsiębiorstwach sektora przetwórstwa przemysłowego", które "znacznie przyspieszyło" w stosunku do minionych kilku miesięcy. "O ile przed miesiącem zjawisko to dotyczyło w większym stopniu zamówień pochodzących od zagranicznych odbiorców, o tyle obecnie kurczą się zarówno zamówienia napływające od krajowych odbiorców, jak od zagranicznych" - stwierdzono. Dodano, że krajowy popyt kurczy się głównie za sprawą rosnącej inflacji; zagraniczny jest konsekwencją sytuacji globalnej wynikającej z toczącej się wojny w Ukrainie.
Wskazano na pogarszanie się ocen menadżerów przedsiębiorstw na temat sytuacji finansowej w zarządzanych przez nich firmach, "czemu towarzyszą coraz gorsze opinie na temat ogólnego stanu gospodarki". Eksperci zwrócili uwagę na rosnące koszty surowców, energii, transportu i wzrost opodatkowania - czyli koszty, na które firmy mają ograniczony wpływ. "Ich wzrost zagraża realizacji zysków. Firmy podnoszą więc ceny" - wyjaśniono. Przypomniano, że w ciągu ostatniego roku ceny producentów wzrosły o blisko 25 proc. Jednocześnie przedsiębiorstwa coraz mniej chętnie podnoszą wynagrodzenia i wstrzymują się z zatrudnianiem nowych pracowników - dodano.