Słowacki tygrys ma papierowe zęby
Kraj naszego południowego sąsiada - Słowacja - z powodu światowego kryzysu wpadnie w recesję. Według tamtejszego banku centralnego (Národna Banka Slovenska, NBS), produkt krajowy brutto w stałych cenach skurczy się w 2009 r. rok do roku o 2,4 procent. Zwyżka w 2008 r. wyniosła w sumie 6,4 procent, lecz zadyszka przyszła już w końcu roku.
Oczekiwane ożywienie nastąpi dopiero w 2010 r. Wzrost PKB wyniesie wtedy 2 proc., w 2011 r. już 3,2 proc.
Do recesji dołoży się wydatnie styczniowy kryzys gazowy, który uderzył szczególnie Słowaków. Na kilka dni stanęła produkcja przemysłowa niemal w całym kraju. Epizod ten zabierze pół procent wzrostu PKB. Bank centralny musiał zrewidować prognozę rozwoju kraju - wcześniejsza zakładała zwyżkę PKB w tym roku o 2,1 proc. Z prognozy na poziomie plus 2,4 proc. wycofało się też ministerstwo finansów. Kurczenie się gospodarki zapowiada także premier Robert Fico. Słowacki GUS optymistycznie wieszczy spadek PKB o 1,8 proc. Gospodarki krajów strefy euro będą w tym roku się kurczyć w tempie 2,2-3,2 proc.
Bank centralny przewiduje, że inflacja w 2009 r. liczona według metod UE wyniesie 2,4 proc. (wcześniej widziano 1,7 proc.). W następnych dwóch latach ceny będą zwyżkować, lecz w tempie nie szybszym niż 3 proc.
Gospodarka Słowacji jest w wielkiej mierze zależna od handlu zagranicznego, głównie eksportu. Załamanie w Europie Zachodniej natychmiast odbiło się na naszych sąsiadach z południa.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL