Słowacy kupują, za plecami Polacy i Amerykanie
Brytyjska sieć Electro World, znana z Polski, Czech i Węgier, zostanie w maju przejęta przez słowacką firmę Nay. Powstanie duży gracz na rynku detalu RTV i AGD. Nay jest idealnym kupcem - właściciel Electro Worlda chciał bowiem wszystkie sklepy w trzech krajach sprzedać w jednym pakiecie.
Nay jest największą siecią z tym asortymentem na Słowacji, ma tam 24 sklepy i obroty w ub. roku w wysokości 229,9 mln euro. To 26 procent rynku. Za spółką Nay stoi polsko-amerykański fundusz inwestycyjny Enterprise Investors (firma, która od 1990 r. zarządza największą w Polsce grupą funduszy private equity o łącznej wysokości powierzonych środków 1,7 mld USD).
Nay od ubiegłego roku obecny jest też w Czechach, gdzie ma sklepy w Třebíču i Ołomuńcu. Konkuruje tam z Electro Worldem, Datartem (starał się w przeszłości o kupno Electro Worlda), Okay Elektro i Euronicsem. Szefowie nie ukrywali już wtedy, że interesuje ich większa obecność w Czechach. Miesiąc temu donosiła o chęci przejęcia sieci Electro World nasza "Rzeczpospolita". Informowała, że wartość transakcji przejęcia samych tylko sklepów w Polsce - przynoszących straty - to ok. 40 mln euro.
Według badań instytutu GFK, Czesi w 2007 r. wydali w sklepach tej branży 56,65 mld koron (wzrost rok do roku o 9 procent). Najczęściej kupowano telewizory, odbiorniki audio i wideo. Zarobek sześciu największych sieci wyniósł wtedy 26,1 mld koron.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL