Śmiertelny cios dla Wysp Kanaryjskich

Niemcy zaliczyły Hiszpanię kontynentalną i Baleary do obszaru ryzyka już w sierpniu. Teraz, ze względu na rosnącą liczbę przypadków zakażeń COVID-19, doszły Wyspy Kanaryjskie. Turystyka załamuje ręce.

Radość trwała krótko. Goniąca już ostatkiem sił - podobnie jak w całej Hiszpanii - branża turystyczna na Wyspach Kanaryjskich cieszyła się, że niemieckie władze nie zaliczyły ich do obszarów ryzyka. Na listę tę trafiły w połowie sierpnia Hiszpania kontynentalna i Baleary, Wyspy Kanaryjskie były wyjątkiem. W środę jednak (2.09.2020), z racji rosnącej liczby przypadków zarażeń koronawirusem, niemieckie ministerstwa zdrowia oraz spraw wewnętrznych i zagranicznych sklasyfikowały jako obszary ryzyka także Wyspy Kanaryjskie. Wyspiarze właściwie tego oczekiwali, chociaż łudzili się, że los ich oszczędzi.

Reklama

Za obszary ryzyka uznawane są tereny, gdzie w ciągu siedmiu dni liczba przypadków zarażeń na 100 000 mieszkańców przekracza 50. Na Wyspach Kanaryjskich przekracza ona obecnie 95.

"Śmiertelny cios" dla turystyki

Prezydent archipelagu Ángel Víctor Torres już kilka dni temu w reakcji na rosnącą liczbę zarażeń COVID-19 ogłosił nowe ograniczenia, nazywając je "drastycznymi". Na szczególnie dotkniętych epidemią wyspach Gran Canaria i Lanzarote zabronione są imprezy z udziałem więcej niż dziesięciu osób, co ma obowiązywać najpierw do 11 września. Bary i restauracje muszą zamykać najpóźniej o północy, w całym regionie obowiązuje zakrywanie nosa i ust. Policja, zasilona większą liczbą funkcjonariuszy, ma dbać o przestrzeganie tych przepisów na liczących 2,15 mln mieszkańców wyspach.

I tak już poważnie dotknięta kryzysem branża turystyczna na Wyspach Kanaryjskich już kilka dni temu podkreślała, że spodziewane sklasyfikowanie ich do obszarów ryzyka będzie się równało zadaniu całemu sektorowi "śmiertelnego ciosu". Przemysł turystyczny ma około 35-procentowy udział w dochodach regionu.

W ubiegłym roku odwiedziło Wyspy Kanaryjskie 2,65 mln turystów z Niemiec, co jest drugą co wielkości grupą po gościach z Wielkiej Brytanii (około 5 mln), a przed rodzimymi, hiszpańskimi turystami (około 2 mln). Londyn już 26 lipca zarządził obowiązek odbycia kwarantanny dla wszystkich osób wracających z Hiszpanii.

(dpa, rtr, afp / stas), Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »